- Jesteśmy niezmiernie zadowoleni z obrotu wydarzeń w ostatnim roku finansowym — stwierdził na konferencji prasowej prezes BMW, Norbert Reithofer. W tym roku firma z Monachium zamierza znowu osiągnąć rekordową sprzedaż przynajmniej 1,5 mln pojazdów. — Naszym celem jest osiągnięcie równowagi w sprzedaży między Europą, Azja i Ameryką — dodał prezes Reithofer.
Największy na świecie producent luksusowych samochodów zwiększył w 2010 r. zysk netto 15-krotnie, do rekordowych 3,23 mld euro z 210 mln w 2009 r., poprawił obroty aż o 19,3 proc. także do rekordowych 60,48 mld ze sprzedaży 1,46 mln aut i 110 tys. motocykli na świecie. Zysk operacyjny EBIT skoczył 17-krotnie do 5,09 mld euro. Był to drugi tak dobry rok w historii firmy. lata kryzysu 2008-9 są już tylko odległym wspomnieniem.
W 2010 r. BMW wysłał do klientów w Chinach, Hongkongu i na Tajwanie 183 328 samochodów, o 85,3 proc. więcej niż rok wcześniej, dzięki czemu Azja stała się jego trzecim rynkiem, za Niemcami z liczbą 267 160 aut i USA z 266 580 sztuk.
Bieżący rok zaczął się obiecująco. Po 2 miesiącach bawarska firma sprzedała 216 911 auty trzech marek (BMW, Mini, Rolls-Royce) i zwiększyła obroty o 25 proc. Fabryki pracują z pełną mocą, a klienci musza czekać kilka miesięcy na zamówione auta.
Akcjonariusze odczują te dobre wyniki: rada nadzorcza i zarząd proponują wyższe dywidendy: po 1,30 euro (dotąd 0,3) od akcji zwykłej i 1,32 (dotąd 0,32) od uprzywilejowanej.