Sędzia śledczy Sylvie Zimmerman objęła najpierw takim postępowaniem Airbusa jako osobę prawną z jego prezesem Thomasem Endersem, a następnie francuskiego przewoźnika z prezesem Pierre-Henri Gourgeon.
Postępowanie dotyczy katastrofy z 1 czerwca 2009 r. samolotu Airbusa A330 numer lotu AF447 lecącego z Rio de Janeiro do Paryża z 228 osobami na pokładzie. Wszyscy zginęli. Dotychczas odzyskano zaledwie 3 proc. samolotu i wyłowiono ok. 50 ciał.
Postępowaniem objęto producenta samolotu w związku z zarzutami ekspertów na złe funkcjonowanie zewnętrznych czujników prędkości, tzw. sond Pitota, oraz przewoźnika, któremu wytykano, że zbyt późno zareagował na informacje o zamarzaniu tych sond, pokazywaniu błędnych odczytów i zakłócaniu pracy komputerów pokładowych.
Jest to nowy etap postępowania prawnego podjęty na podstawie raportu biegłych sądowych przedłożonego w końcu grudnia. Samo postępowanie nie przesądza w niczym o jakiejkolwiek winie.
Airbus uważa, że szukanie teraz jakiejkolwiek odpowiedzialności za tę katastrofę jest przedwczesne, bo nie dzisiaj żadnych możliwości by ustalić jej przyczyny. Powodem tego jest fakt, że nie natrafiono dotąd na wrak samolotu i jego rejestratory lotu.