Reklama

Era drogich surowców

W najbliższym czasie ceny surowców czeka głęboka korekta, ale nie przerwie ona silnej hossy na tym rynku, która stała się już trwałym elementem życia gospodarczego – argumentuje w cokwartalnym liście do klientów Jeremy Grantham, główny zarządzający funduszami towarzystwa GMO

Publikacja: 27.04.2011 14:07

Era drogich surowców

Foto: Bloomberg

Zdaniem słynnego inwestora, mniej więcej dekadę temu nastąpiła zmiana długoterminowego trendu na rynku surowców. W poprzednich 100 latach większość z nich, z wyjątkiem ropy naftowej, wyraźnie taniała, ale w 2002 r. zaczęły szybko drożeć. – To było być może najważniejsze wydarzenie w historii gospodarczej od rewolucji przemysłowej – twierdzi Grantham.

Według niego, raptowne zwyżki cen surowców w ostatnich dziesięciu latach to wynik naturalnego ograniczenia ich zasobów w połączeniu z błyskawicznym rozwojem Chin, Indii i innych państw wschodzących. Jak przypomina, Państwo Środka ma dziś niemal 50-proc. udział w konsumpcji wielu surowców, m.in. rudy żelaza, węgla i cementu.

- Odtąd, niedobory surowców i presja na ich ceny będą trwałym elementem naszego życia. To będzie hamowało tempo wzrostu dojrzałych gospodarek i mocno obciążało ubogie kraje – wskazuje inwestycyjny weteran. Inwestorzy jednak mogą odnieść znaczące korzyści.

Tyle że, jak przestrzega zarządzający GMO, z wejściem na rynek surowców należy się wstrzymać. – Doskonałym długoterminowym perspektywom inwestycyjnym na rynku surowców towarzyszy wysokie prawdopodobieństwo, że w przyszłym roku poprawi się pogoda a Chińska gospodarka dozna spowolnienia, co uderzy w ceny surowców – zauważa Grantham.

- Jeśli chodzi o surowce rolne, powszechnie się oczekuje, że ich ceny spadną w przyszłym roku, jeśli pogoda się poprawi. A ponieważ w ubiegłym roku była ona dla rolnictwa najgorsza od dekad, wydaje się to bardzo prawdopodobne – napisał słynny inwestor.

Reklama
Reklama

Jak dodał, istnieje też duże ryzyko, że w najbliższych 12 miesiącach chińska gospodarka wyhamuje w związku z jej strukturalnymi problemami. – Jeśli do tego dojdzie lub jeśli pogoda okaże się lepsza od oczekiwanej, prawdopodobieństwo znaczącej korekty na rynku surowców oceniłbym na 80 proc. Ale jeśli oba te wydarzenia nastąpią jednocześnie, rynek surowców się załamie tak, jak w czasie kryzysu finansowego z ostatnich lat – argumentuje Grantham. To jednak byłaby według niego okazja, aby zaangażować się na tym rynku.

Zdaniem słynnego inwestora, mniej więcej dekadę temu nastąpiła zmiana długoterminowego trendu na rynku surowców. W poprzednich 100 latach większość z nich, z wyjątkiem ropy naftowej, wyraźnie taniała, ale w 2002 r. zaczęły szybko drożeć. – To było być może najważniejsze wydarzenie w historii gospodarczej od rewolucji przemysłowej – twierdzi Grantham.

Według niego, raptowne zwyżki cen surowców w ostatnich dziesięciu latach to wynik naturalnego ograniczenia ich zasobów w połączeniu z błyskawicznym rozwojem Chin, Indii i innych państw wschodzących. Jak przypomina, Państwo Środka ma dziś niemal 50-proc. udział w konsumpcji wielu surowców, m.in. rudy żelaza, węgla i cementu.

Reklama
Biznes
Akcje za dotacje. Rząd Donalda Trumpa przejmuje udziały w Intelu
Biznes
Morze Kaspijskie wysycha. Jesiotry wymierają, porty trzeba pogłębiać
Biznes
Kto pokieruje UKE? Nowe oficjalne i nieoficjalne informacje
Biznes
AI zagraża programistom, weto Prezydenta i poprawa w europejskim przemyśle
Biznes
Katastrofa rosyjskiej motoryzacji. Sprzedali jeden samochód
Materiał Promocyjny
Firmy coraz częściej stawiają na prestiż
Reklama
Reklama