— Kanclerz Niemiec darzy dużą sympatią pracowników Opla, którzy znaleźli się w stanie niepewności z powodu podobnych pogłosek - stwierdził rzecznik rządu Steffen Seibert. Wcześniej dwa niemieckie tygodniki podały, że GM zastanawia się nad sprzedażą filii, a chętnymi mogliby być Chińczycy albo Volkswagen, który już zaangażował się w kilka innych transakcji.
Według rzecznika, Angelę Merkel zirytował brak reakcji GM na pogłoski o możliwej sprzedaży. Spółka odmówiła zajęcia stanowiska w związku z publikacjami. Amerykańscy przedstawiciele nie skontaktowali się również z urzędem kanclerza czy z resortem gospodarki - dodał Seibert.
Pani kanclerz domaga się od GM jasnej informacji na temat ich planów na przyszłość względem Opla.
Z kolei elektroniczna wersja niemieckiego dziennika Welt Online podała powołując się na źródła z koncernu, że jeden z poprzednich kandydatów do kupna Opla, chiński Beijing Automotive Industry Holding Co (BAIC) nawiązał kontakt z dyrekcją GM.
Według dziennika, BAIC jest poważnie zainteresowany europejską firmą samochodową. Wykazał takie zainteresowanie już w 2009 r., gdy GM zamierzał sprzedać filię, ale Amerykanie nie wzięli go pod uwagę, bo nie złożył precyzyjnej oferty. Delegacja z Pekinu miała jednak dostęp do ksiąg finansowych Opla, odwiedziła też centralę w Rüsselsheim.