Linia lotnicza Air India nie była w stanie wprowadzić wszystkich procedur wymaganych przy wejściu do sojuszu Star Alliance. Nie miała także pieniędzy na opłacenie członkostwa. Ostateczny termin wejścia do SA był wyznaczony na 31 lipca. Oficjalnie Air India podawała, że przewoźnicy Stara żądają od niej zbyt dużego dostępu do bardzo atrakcyjnego rynku wewnętrznego w Indiach.
Wiceminister lotnictwa cywilnego Rohit Nandan będzie przez 3 lata przewodniczącym rady nadzorczej i prezesem Air India, zastąpi Arvinda Jadhava, którego kadencja kończyła się w maju 2012.
Nandan przejmuje stery w linii lotniczej, która jest pod kreską od 2007 r., od czasu fuzji z krajowym przewoźnikiem Indian Airlines. Rząd wpompował w nią 25 mld rupii (550 mln dolarów) i zamierza w tym roku zasilić kolejnymi 12 miliardami rupii.
Rząd nie podał przyczyn zmiany kadrowej na szczycie, ale 23-miesięczne rządy Jadhava były okresem ciągłych napięć i protestów pracowniczych. Pogarszała się sytuacja finansowa firmy, która odczuwała ostrą konkurencję prywatnych przewoźników.
Linia ma ogromne straty. W końcu czerwca była winna 23,33 mld rupii trzem państwowym firmom naftowym za paliwo lotnicze. Firmy zagroziły wstrzymaniem dostaw, ale przewoźnikowi udało się w ostatniej chwili osiągnąć porozumienie, które zapobiegło uziemieniem samolotów. Air India nie ma też pieniędzy na wypłatę poborów dla pracowników.