– W budżecie w zbliżającej się nowej perspektywie unijnej pieniądze na inwestycje kolejowe dla Polski nie powinny być niższe niż te przyznane na lata 2007 – 2013. Liczymy na ok. 20 – 30 mld zł – przekonuje Zbigniew Szafrański, prezes PKP Polskie Linie Kolejowe. Kolejne ok. 3 mld zł PKP PLK chciałyby otrzymać z regionalnych programów operacyjnych zarządzanych przez marszałków.
Na lata 2007 – 2013 spółka odpowiedzialna za budowę i modernizację torów otrzymała ok. 22 mld zł dotacji z UE.
Plany na przyszłość
Władze PKP PLK mają już wstępne plany, na co wydadzą środki z nowego budżetu UE. Na liście inwestycji mają się znaleźć m.in. tory z Warszawy do Lublina i Białegostoku, kolejny etap modernizacji trasy z Poznania do Warszawy czy odcinek z Opola przez Kędzierzyn-Koźle do Gliwic. – Chcemy przygotować dokumentację wcześniej, tak by przetargi mogły zostać ogłoszone już w 2014 r., a prace ruszyły rok później – mówi Zbigniew Szafrański.
PKP PLK chcą zacząć wykorzystywać unijne dotacje z kolejnego budżetu UE wcześniej, niż udało się się to zrobić w przypadku budżetu na lata 2007 – 2013. Inwestycje współfinansowane przez Brukselę wystartowały dopiero po trzech latach. Opóźnieniu winne miały być kłopoty z wyliczeniem faktycznego poziomu dofinansowania.
Kolejną nowością w zakresie wykorzystania środków unijnych ma być możliwość finansowania z dotacji nie tylko modernizacji, ale i rewitalizacji, czyli mniejszych remontów tras kolejowych. – Wiemy, że jest przychylne nastawienie Komisji Europejskiej do tego pomysłu, choć oficjalnej decyzji jeszcze nie mamy – przyznaje Szafrański. To prace znacznie tańsze, krócej trwające i w wielu przypadkach bardziej uzasadnione z ekonomicznego punktu widzenia niż gruntowna modernizacja.