Inwestorzy w specjalnych strefach ekonomicznych mają problemy z wykorzystaniem przydzielonych limitów pomocy publicznej. Z raportu Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumenta sporządzonego właśnie dla Komisji Europejskiej wynika, że przysługującej pomocy nie wykorzystały do tej pory największe firmy z branży motoryzacyjnej. W dodatku takie, które działają przeszło dziesięć lat.
Przeszło 920 mln zł pomocy publicznej otrzymały cztery firmy motoryzacyjne działające w specjalnych strefach ekonomicznych. Chodzi o spółki General Motors Manufacturing Poland (GMMP), Fiat Powertrain Polska, Volkswagen Motor Polska oraz Isuzu Motors. Wszystkie korzystały ze zwolnień w podatku dochodowym oraz umorzenia podatku od nieruchomości. Okazuje się, że pułapu wsparcia, jaki przysługiwał im ze względu na koszty inwestycji, wcale nie wykorzystały.
Jak poinformował Urząd ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK), który przygotował w tej sprawie raport dla Komisji Europejskiej, najbliżej dopuszczalnego progu wsparcia jest Isuzu. Spółka poniosła najniższe koszty kwalifikujące się do pomocy publicznej, wynoszące nominalnie 648,5 mln zł, tymczasem wartość otrzymanej przez nią pomocy wyniosła 338,2 mln zł. Po zdyskontowaniu obu kwot okazało się, że intensywność udzielonej pomocy wyniosła 25 proc. i była najwyższa wśród czterech spółek.
Zdecydowanie mniej, bo tylko połowę dopuszczalnej pomocy (odpowiednio 15,2 oraz 15,5 proc.) wykorzystały dwie fabryki silników: Fiata i Volkswagena. W pierwszym przypadku wielkość wsparcia sięgnęła 252,5 mln zł, zaś dla Volkswagena wyniosła 265 mln zł.
Najmniej wykorzystał natomiast Opel w Gliwicach, który dostał zezwolenie na działalność w strefie jako pierwszy. Producent samochodów otrzymał w postaci zwolnień podatkowych zaledwie 65 mln zł. Po zdyskontowaniu okazało się, że co stanowi 1,5 proc. nakładów.