Dokładnie w tym samym czasie, kiedy prezes Fiata/Chryslera Sergio Marchionne przekonywał, że koncern ma dosyć pieniędzy na przetrwanie i sfinansowanie programu inwestycyjnego, agencja oceny wiarygodności kredytowej obniżyła rating Fiata i nadała mu perspektywę negatywną.

Rating został obniżony z Ba1 na Ba2 z powodu obaw, że fuzja z Chryslerem spowoduje przeniesienie zadłużenia amerykańskiej spółki na Włochów. Zdaniem Moody's dla Fiata są jeszcze inne zagrożenia, przede wszystkim dość powolne wprowadzanie nowych modeli na rynek, co zmniejsza konkurencyjność tej marki w Europie.

8,3 mld euro pożyczył Fiat na inwestycje

Największym problemem Fiata jest jednak jego rodzimy rynek, ponieważ Włochy są na liście krajów przeżywających poważne kłopoty finansowe i sprzedaż aut systematycznie spada od czasu zakończenia programu złomowania. Z tego powodu także zmniejsza się europejski udział rynkowy Fiata z 6,8 proc. w sierpniu 2010 r. do 5,8 proc. w sierpniu 2011 r. Przy tym sam Sergio Marchionne nie ukrywa, że rządowe cięcia wydatków we Włoszech będą miały znaczący negatywny wpływ na popyt na rynku motoryzacyjnym. Niemniej jednak szef Fiata podtrzymuje zobowiązanie, że w roku 2014 Fiat wyjdzie ze strat w Europie.

Zapaść na włoskim rynku zmniejsza także popyt na produkowaną w Tychach lancię ypsilon, która po wiosennej premierze nadal jest we Włoszech czwartym najchętniej kupowanym autem.