Reklama

Szef Olympusa podał się do dymisji

Uwikłany w skandal finansowy Tsuyoshi Kikukawa zrezygnował ze stanowiska szefa rady dyrektorów i prezesa Olympusa, aby przywrócić zaufanie do nowego kierownictwa producenta aparatów i sprzętu precyzyjnego

Publikacja: 27.10.2011 15:07

Szef Olympusa podał się do dymisji

Foto: Bloomberg

Dymisja nastąpiła w niecałe dwa tygodnie po przejęciu przez niego sterów w firmie, po zdymisjonowaniu brytyjskiego prezesa Michaela Woodforda. W oświadczeniu odczytanym przez pracownika Olympusa na konferencji prasowej stwierdzono, że Kikukawa pozostanie dyrektorem bez uprawnień wykonawczych, a nowym prezesem został dyrektor Shuichi Takayama.

Akcjr Olympusa straciły w środę kolejne 7,6 proc. Od 14 października, gdy musiał odejść Woodford, staniały o ponad 56 proc.

Woodforda zwolniono zaledwie w 6  miesięcy po mianowaniu go członkiem ścisłego kierownictwa i w dwa tygodnie po awansowaniu go na prezesa. Oficjalnym powodem rozstania z Brytyjczykiem było niezrozumienie przez niego stylu kierowania ta firmą. Sam Woodford oświadczył, że dymisja wynikała z jego dopytywania się o okoliczności różnych transakcji kupna aktywów i domagania się ustąpienia Kikukawy i jego zastępcy.

Brytyjczyka interesowały transakcje kupowania i przez Olympusa aktywów w latach 2006-8. Szczególnie zaniepokoiło go nabycie  brytyjskiego producenta sprzętu medycznego Gyrus za  1,92 mld dolarów i wypłacenie 687 mln honorarium doradcy przy tej transakcji.  Zamówił więc u PricewaterhouseCoopers raport w tej sprawie, a ten stwierdził, że honorarium było za wysokie. Woodford zainteresował się również kupnem przez Olympusa trzech firm japońskich, nie związanych z jego zasadniczą działalnością, za kilkaset milionów dolarów, które później zostały odpisane.

Dziennikarze wykryli, że owym doradcą był amerykański bankier japońskiego pochodzenia, Hajime „Jim" Sagawa. Według amerykańskich mediów FBI wszczęła śledztwo w sprawie tych honorariów. Olympys nie chce wypowiadać się o tym.

Reklama
Reklama

Cały czas japońska firma zapewnia, że nie robiła niczego  nagannego, jednak po naciskach ze strony udziałowców zgodziła się  powołać niezależną komisję do wyjaśnienia wszystkich okoliczności transakcji z przeszłości.

Biznes
Chińskie auta „widzą i słyszą” wszystko. A Europa jest ślepa
Biznes
Chińskie auta jak szpiedzy, blokada Wenezueli i nowe sankcje USA na Rosję
Biznes
Chiński „szpieg” na kółkach. Czy chińskie samochody są bezpieczne?
Biznes
Producenci napojów uciekają z systemu kaucyjnego
Biznes
Donald Trump traci cierpliwość. Nowe sankcje na Rosję na horyzoncie
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama