Smartfony „zjadły” małe aparaty fotograficzne

Jakość zdjęć robionych komórkami stawia pod znakiem zapytania przyszłość aparatów analogowych.

Aktualizacja: 30.12.2012 18:21 Publikacja: 28.12.2012 23:08

Smartfony „zjadły” małe aparaty fotograficzne

Foto: Samsung

Nokia Lumia 920, Samsung Galaxy S III, iPhone 5, HTC One X – flagowe telefony najważniejszych producentów –zaczęły robić zdjęcia, których nie powstydziłby się niezłej klasy aparat kompaktowy. W dodatku oferują możliwość natychmiastowego przesłania zdjęcia do chmury (na wirtualny serwer) czy wysłania go e-mailem. A przecież wiadomo – najlepszy aparat to ten, który masz przy sobie. Czy to już koniec kompaktowych aparatów fotograficznych, tzw. małpek?

Tak jak kilka lat temu aparaty cyfrowe praktycznie „zjadły" branżę lustrzanek, tak teraz rosnąca popularność smartfonów podkopuje rynek kompaktowych aparatów fotograficznych. Według firmy IHS w 2012 roku sprzedano tylko 115,2 mln tych aparatów, o 4,3 proc. mniej niż przed rokiem. Oznacza to najgorszy wynik od 2009 roku. Dla porównania: tegoroczna sprzedaż telefonów z wyższej półki – wszystkich bez wyjątku wyposażonych w możliwość robienia zdjęć – ma sięgnąć 717 mln, jak podaje IDC. To o 45 proc. więcej niż w 2011 roku.

Narzędzie wielofunkcyjne

Według Camera & Imaging Products Association, japońskiej instytucji badającej rozwój technologiczny kamer i aparatów, globalna sprzedaż tych urządzeń wśród producentów z Kraju Kwitnącej Wiśni spadła we wrześniu 2012 roku o 42 proc., rok do roku. Łącznie rozprowadzili oni w tym okresie 7,6 mln „małpek". Aparatów z wyższej półki sprzedało się w tym czasie o 7,4 proc. mniej niż rok wcześniej.

Według analityków Nomura Securities wartość zamówień u dostawców części w tej branży spadła w marcu tego roku o ponad 30 proc. względem takiego samego okresu poprzedniego roku. Przyczyną tego jest w dużej mierze kryzys w Europie oraz bojkot japońskich produktów w Chinach, ale to nie tłumaczy tak dużego spadku. Prawdziwą jego przyczyną są smartfony.

– Ludzie coraz częściej traktują aparat w telefonie komórkowym jako swoje najważniejsze narzędzie do robienia zdjęć – twierdzi Pamela Tufegdzic, analityk w firmie IHS. – Dlatego jesteśmy świadkami załamania rynku kompaktowych aparatów fotograficznych.

Olympus przyznał otwarcie, że strata 56,7 mln dol., jaką poniósł od kwietnia do czerwca 2012 roku, była spowodowana przede wszystkim tym zjawiskiem.

– Wskutek rozpowszechnienia smartfonów z funkcją robienia zdjęć rynek kompaktowych aparatów fotograficznych skurczył się szybciej i bardziej, niż mogliśmy to sobie wcześniej wyobrazić – stwierdził Hiroyuki Sasa, prezes Olympusa, w listopadzie tego roku.

Wyższa półka trzyma się mocno

W podobnej sytuacji są Sony i Nikon. Eastman Kodak w styczniu tego roku złożył wniosek o ochronę przed upadłością i zamierza przeprowadzić restrukturyzację. Wystąpił też sądownie przeciwko producentom smartfonów – Apple i HTC – których oskarża o naruszenie swoich patentów chroniących technologię fotografii cyfrowej. Wydaje się, że najmniej na obecnej sytuacji ucierpiał Canon.

– Naszą najsilniejszą stroną jest inny segment biznesowy niż ten, z którym konkurują producenci smartfonów – powiedział „Rz" Rokus van Iperen, dyrektor generalny Canona w Europie. – Jesteśmy światowym liderem sprzedaży aparatów dla profesjonalnych fotografów, z udziałami w tym rynku na poziomie około 50 proc. Naszą silną stroną są również wysoko pozycjonowane aparaty amatorskie. A aparaty w smartfonach są bezpośrednią konkurencją dla segmentu aparatów kompaktowych.Przedstawiciel Canona dodaje, że popyt na wysokiej jakości zdjęcia z wakacji czy ślubów nie maleje, tak więc ten segment działalności firmy trzyma się mocno. W 2011 roku sprzedaż netto Canona spadła o 4 proc., osiągając 45,6 mld dol. Prognozy na 2012 rok mówią o spodziewanym wzroście na poziomie niemal 5,5 proc., co będzie w głównej mierze zasługą popytu na cyfrowe lustrzanki.

W odpowiedzi na atak ze strony smartfonów producenci aparatów kierują się w stronę rynków wschodzących, takich jak Chiny czy Indie. Ulepszają też jakość zdjęć i poprawiają odporność urządzeń na uszkodzenia. Coraz częściej też aparaty kompaktowe wyposażone są w funkcje społecznościowe – pozwalają zrobione właśnie zdjęcie wysłać na Facebooka czy e-mailem do znajomych.

– Zamierzamy silnie rozwinąć internetową funkcjonalność naszych aparatów kompaktowych. To jest nasza strategia na najbliższe pięć lat – podkreśla dyrektor generalny Canon Europe.

Przewagą Internet

Ale i producenci smartfonów nie zasypiają gruszek w popiele, stale poprawiając jakość wbudowanych w telefony aparatów. Dotyczy to zarówno optyki, jak i matryc oraz oprogramowania. Stopniowe, wprowadzane od dekady zmiany sprawiły, że dziś trudno już odróżnić fotografie robione aparatami kompaktowymi od tych, które zrobiono najnowszymi komórkami.

Jednak to dopiero początek – zaprezentowana w tym roku Nokia Lumia 920 wprowadziła na rynek nową jakość dzięki optycznej stabilizacji obiektywu. Ten technologiczny szczegół przekłada się bezpośrednio na jakość zdjęć – wreszcie telefon radzi sobie z fotografowaniem obiektów słabo oświetlonych. Ba, przewyższa tu większość tańszych aparatów.

Jednak tym, co naprawdę zdecyduje o przewadze telefonów nad klasycznymi aparatami, jest ich stałe połączenie z Internetem oraz możliwość geolokalizacji. W czasach, gdy z kilkudniowego wyjazdu przywozimy często tysiąc zdjęć, kluczowe staje się ich katalogowanie. Dodawanie do każdej fotografii znacznika określającego to, gdzie została zrobiona, znacznie to ułatwia.

Można do klasycznego aparatu dodać moduł GPS i łączność Wi-Fi, ale Samsung i Nikon zdecydowały się ostatnio pójść inną drogą. Ich modele Nikon Coolpix S800C oraz Samsung Galaxy Camera to aparaty pracujące całkowicie pod kontrolą systemu Android – tego samego, który działa na najpopularniejszych telefonach. Początki są trudne – zdaniem dziennikarza technologicznego „New York Timesa" Davida Pogue'a takie aparaty są wciąż za drogie, jakość zdjęć za słaba, a bateria wystarcza na krótko. Ale za kilka miesięcy ten segment urządzeń się rozwinie i jeszcze bardziej podkopie pozycję klasycznych aparatów.

Nic więc dziwnego, że analitycy twierdzą, iż trudno im prognozować, kiedy spadek sprzedaży kompaktowych aparatów się zatrzyma. I czy w ogóle to nastąpi.

Nokia Lumia 920, Samsung Galaxy S III, iPhone 5, HTC One X – flagowe telefony najważniejszych producentów –zaczęły robić zdjęcia, których nie powstydziłby się niezłej klasy aparat kompaktowy. W dodatku oferują możliwość natychmiastowego przesłania zdjęcia do chmury (na wirtualny serwer) czy wysłania go e-mailem. A przecież wiadomo – najlepszy aparat to ten, który masz przy sobie. Czy to już koniec kompaktowych aparatów fotograficznych, tzw. małpek?

Tak jak kilka lat temu aparaty cyfrowe praktycznie „zjadły" branżę lustrzanek, tak teraz rosnąca popularność smartfonów podkopuje rynek kompaktowych aparatów fotograficznych. Według firmy IHS w 2012 roku sprzedano tylko 115,2 mln tych aparatów, o 4,3 proc. mniej niż przed rokiem. Oznacza to najgorszy wynik od 2009 roku. Dla porównania: tegoroczna sprzedaż telefonów z wyższej półki – wszystkich bez wyjątku wyposażonych w możliwość robienia zdjęć – ma sięgnąć 717 mln, jak podaje IDC. To o 45 proc. więcej niż w 2011 roku.

Pozostało 84% artykułu
Media
Unia Europejska i USA celują w TikToka. Chiński gigant uzależnia użytkowników
Media
Wybory samorządowe na celowniku AI. Polska znalazła się na czarnej liście
Media
Telewizje zarobią na streamingu. Platformy wchodzą na rynek reklamy
Media
Koniec ekspansji platform streamingowych? Netflix ukryje dane
Media
Nie żyje Tomasz Świderek. Przez lata pisał w „Rz” o telekomunikacji