Test Renault Fluence Zero Emission

Elektryczne Renault Fluence Zero Emission porusza się sprawnie i nawet podczas przyspieszania auto jest bezszelestne. Fluence ZE oferuje komfort jazdy porównywalny z wersjami spalinowymi, za wyjątkiem zasięgu, który może być nawet o jedną czwartą krótszy

Publikacja: 30.10.2011 17:10

Test Renault Fluence Zero Emission

Foto: Rzeczpospolita

Pierwsza elektryczna osobówka Renault, nazwana Fluence ZE, w przyszłym roku pojawi się w sprzedaży w Polsce. Samochód powstał w odpowiedzi na zapotrzebowanie Izraela na elektryczne auto. Ponieważ w Izraelu popularnością cieszą się sedany, wybór Renault padł na Fluence. Konstruktorzy zdecydowali, że akumulator zamknięty w pudle o pojemności ponad jednego metra sześciennego, najłatwiej będzie włożyć do bagażnika. Aby zapewnić ponad 300 l pojemności bagażowej, tył samochodu został wydłużony o 13 cm. Z uwagi na znaczną masę (280 kg) akumulatorów, przód auta został wzmocniony, aby podczas zderzenia czołowego odkształcenia były identyczne jak w wersji spalinowej. Reszta samochodu pozostała bez zmian. Pod maską znajduje się elektryczny silnik (chłodzony cieczą), nad nim falownik i sterowniki prądu (całość ok. 20 procent lżejsza od benzynowego silnika ze skrzynią biegów). Elektryczny silnik napędza przednie koła poprzez wzmocniony reduktor zapożyczony z Porsche Cayenne. Hamulce są także klasyczne, wzięte z diesla, który również ma pompę próżniową, do stworzenia podciśnienia, niezbędnego do wspomagania hamowania.

W Izraelu i Danii Fluence oferowany będzie z wymiennymi akumulatorami. Na pozostałych rynkach będą ładowane w samochodzie, bez wyjmowania. Z uwagi na trwałość litowo-jonowych akumulatorów, zalecane jest ładowanie małym prądem, które trwa 8 godzin w przypadku ładowania urządzenia całkowicie wyczerpanego. Akumulator gromadzi 22 kWh energii, która pozwala na przejechanie – w zależności od warunków – od 100 do 200 km. Większy zasięg możliwy jest przy płynnej jeździe. Instruktorzy Renault zalecają, aby rozpędzając się nie używać więcej niż 20 kW mocy – przyspieszenie jest wtedy zupełnie znośne, natomiast jazda na granicy oszczędności. Prowadzenie samochodu zrywami, a do tego jeszcze przy włączonym ogrzewaniu, szybko wyczerpuje akumulatory.

Jak Fluence ZE sprawdza się w praktyce? Po przekręceniu kluczyka w stacyjce auto cichym gongiem oznajmia gotowość do jazdy. Dźwignią zmiany biegów (identyczna jak w automacie) wybieram kierunek jazdy (D jak „Drive" lub R jak „Reverse"), zwalniam hamulec i Fluence ZE bezszelestnie rusza. Silnik elektryczny nadaje autu szczególnie dobre przyspieszenie przy mniejszych prędkościach – do ok. 50 km/h nie ustępuje kompaktom z silnikami benzynowymi lub wysokoprężnymi. Jednak im większa prędkość, tym mniejsze przyspieszenie. Rozpędzanie od 0 do 100 km/h wynosi 13 sekund, a więc porównywalnie do najsłabszych wersji z silnikami termicznymi. Fluence ZE nadaje się także na autostradę, bo osiąga 130 km/h, choć wtedy zużycie energii jest największe, o czym informuje wskaźnik na desce rozdzielczej, którego wskazówka jest – przy tej prędkości – na czerwonym polu.

Można ustawić także komputer pokładowy na wskazania liczbowe bieżącego zużycia energii. Najlepsza wiadomość dla użytkowników elektrycznych samochodów to koszt energii potrzebnej do przejechania stu kilometrów, który wynosi od 4 do 8 zł, czyli trzy i pół – sześć razy taniej niż Fluence z silnikiem spalinowym. Wprowadzenie elektrycznych aut trwa bardzo długo, bo wymaga skomplikowanych przygotowań. Ich częścią jest zapewnienie assistance dla właścicieli aut elektrycznych. W razie wyczerpania akumulatora na trasie, Renault zapewni kontynuację podróży. Opłata za assistance jest wliczona w miesięczną ratę leasingową, wynoszącą 82 euro dla 3-letniej umowy z rocznym przebiegiem 10 tys. km. Samochód bez akumulatora kosztuje we Francji 21-22 tys. euro (z ulgą o 5 tys. euro drożej). Właściciele Fluence ZE, w razie konieczności wyjazdu w długą trasę, będą mogli wypożyczyć auta z silnikami spalinowymi po preferencyjnych stawkach.

Dane techniczne Renault Fluence ZE

Silnik elektryczny, synchroniczny

Moc maksymalna: 95 KM (70 kW) przy 3000-8900 obr./min

Maksymalny moment obrotowy: 226 Nm przy 400-2500 obr./min

Akumulator: litowo-jonowy 22 kWh, o masie 280 kg

Napięcie instalacji elektrycznej: 398 V

Prędkość maksymalna: 135 km/h

Przyspieszenie 0-100 km/h: 13 s

Zużycie paliwa: ok. 10-15 kWh/100 km

Gwarancja: 2 lata

Konkurencja: Chevrolet Volt, Nissan Leaf, Opel Ampera

Werdykt

Plusy:

- cisza podczas jazdy

- duże przyspieszenie przy ruszaniu

Minusy

- mały zasięg

Elektryczny Renault Fluence ZE wyróżnia się od wersji spalinowej nieco inną stylistyką wlotu powietrza

Na desce rozdzielczej jest wskaźnik naładowania akumulatora

Bagażnik ma pojemność 317 i odgrodzony jest od wnętrza akumulatorem

Silnik elektryczny doskonale nadaje się do napędu aut, bo maksymalny moment obrotowy uzyskuje już przy najmniejszych obrotach

Pierwsza elektryczna osobówka Renault, nazwana Fluence ZE, w przyszłym roku pojawi się w sprzedaży w Polsce. Samochód powstał w odpowiedzi na zapotrzebowanie Izraela na elektryczne auto. Ponieważ w Izraelu popularnością cieszą się sedany, wybór Renault padł na Fluence. Konstruktorzy zdecydowali, że akumulator zamknięty w pudle o pojemności ponad jednego metra sześciennego, najłatwiej będzie włożyć do bagażnika. Aby zapewnić ponad 300 l pojemności bagażowej, tył samochodu został wydłużony o 13 cm. Z uwagi na znaczną masę (280 kg) akumulatorów, przód auta został wzmocniony, aby podczas zderzenia czołowego odkształcenia były identyczne jak w wersji spalinowej. Reszta samochodu pozostała bez zmian. Pod maską znajduje się elektryczny silnik (chłodzony cieczą), nad nim falownik i sterowniki prądu (całość ok. 20 procent lżejsza od benzynowego silnika ze skrzynią biegów). Elektryczny silnik napędza przednie koła poprzez wzmocniony reduktor zapożyczony z Porsche Cayenne. Hamulce są także klasyczne, wzięte z diesla, który również ma pompę próżniową, do stworzenia podciśnienia, niezbędnego do wspomagania hamowania.

Biznes
Polska kupiła kolejne nowoczesne bezzałogowce w USA i... sprzedaje bezzałogowce obserwacyjne Malezji
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Biznes
Stare telefony działają cuda! Dołącz do akcji T-Mobile i Szlachetnej Paczki
Biznes
Podcast „Twój Biznes”: Polski rynek akcji – optymistyczne prognozy na 2025 rok
Biznes
Eksport polskiego uzbrojenia ma być prostszy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Biznes
Jak skutecznie chronić rynek Unii Europejskiej