Rosyjska firma w drugim kwartale zarobiła 10 mld dol., a za całe pierwsze półrocze osiągnęła 25,7 mld dol. zysku
Gazpromowi, który jest największym producentem i sprzedawcą gazu ziemnego na świecie, sprzyjała sytuacja na rynku naftowym. Wyjątkowo wysokie notowania ropy – ponad 100 dol. za baryłkę – w efekcie wojny w Libii, spowodowały wzrost przychodów z eksportu gazu.
W długoterminowych kontraktach, które są podstawą rosyjskiego eksportu, ceny gazu obliczane są według właśnie notowań ropy. Rosyjski gigant zdołał zwiększyć o 9 proc. wydobycie gazu – do ponad 128 mld m sześc. w II kwartale. Wynik finansowy w tym okresie był wyższy o 79 proc. niż w tym samym okresie 2010 r. I mimo że porównanie z I kwartałem, gdy zysk wyniósł 15,7 mld dol., wydaje się mniej korzystne, to jednak trzeba pamiętać, że sezonowo II kwartał zawsze jest dla każdego sprzedawcy gazu słabszy niż I. Zysk Gazpromu jest porównywalny z osiągniętym w III kwartale przez największą firmę naftowo-gazową na świecie – Exxon Mobil. Rosyjski koncern prześcignął innych potentatów – zarobił o 2,2 mld dol. więcej niż Chevron i o 3 mld dol. więcej niż Shell.
Zysk za pierwsze półrocze Gazpromu jest o połowę wyższy niż rok temu. W tym czasie rosyjski gigant sprzedał gaz o wartości prawie 49 mld dolarów. Eksport do Europy, gdzie są najważniejsi klienci Gazpromu, wzrósł o 42 proc. I, co istotne, wszystkie kraje unijne płacą rynkową cenę, która w pierwszym półroczu wynosiła ok. 360 dol., a na koniec grudnia może sięgnąć 400 dol. za tys. m sześc.
Rosyjski koncern, który pokrywa 25 proc. unijnego importu, w pierwszym półroczu sprzedał ok. 87 mld m sześc. gazu. Choć firmy z Unii są też najlepszymi płatnikami Gazpromu, to jednak wzrost cen w tym roku okazał się dla nich trudny do zaakceptowania. Stąd wnioski o obniżenie cen do międzynarodowego arbitrażu przeciwko rosyjskiej firmie. W gronie odbiorców, którzy wystąpili do sądu o rozstrzygnięcie sporu cenowego, są niemiecki E.ON, GDF Suez, a także Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo.