Strategia Comarchu od kilku już lat opiera się na wzroście sprzedaży za granicą. Z jej realizacją bywało jednak różnie. Krokiem znacznie przybliżającym firmę do tego celu był zakup pod koniec 2008 r. niemieckiej spółki SoftM (obecnie Comarch SuB) produkującej i wdrażającej oprogramowanie dla przedsiębiorstw. Inwestycja okazała się jednak mało trafiona. Niemiecki podmiot wciąż wymaga restrukturyzacji. Zmniejsza przychody i generuje straty. Pierwsze zyski może wykazać dopiero w 2012 r.
Znacznie lepiej idzie Comarchowi w sprzedaży własnych produktów i usług zagranicznym klientom. Kilka kwartałów temu informatycznej firmie udało się pozyskać parę dużych, wieloletnich umów, m.in. z niemieckim operatorem telekomunikacyjnym Eplus na świadczenie usług outsourcingowych.
Przygotowania do realizacji tych projektów i związany z tym wzrost zatrudnienia okazały się jednak bardzo kosztowne, co miało negatywny wpływ na wyniki Comarchu w I półroczu. III kwartał pokazał jednak, że były to bardzo trafione inwestycje. Po dziewięciu miesiącach sprzedaż zagraniczna zapewniła grupie już 47,3 proc. obrotów (wyniosły łącznie 502,6 mln zł) wobec 43,3 proc. rok wcześniej (497 mln zł).
Bieżący kwartał również zapowiada się bardzo dobrze. Portfel zamówień Comarchu na ten rok (z uwzględnieniem już zrealizowanych umów) ma wartość 604 mln zł wobec 537 mln zł rok wcześniej. Z tego kontrakty zagraniczne sięgają 226 mln zł wobec 154 mln zł przed rokiem.