– Mimo droższych surowców i słabszej złotówki oceniam święta Wielkanocne 2012 jako lepsze niż w 2011 roku. Zanotowaliśmy wzrost przychodów z produktów bakaliowych o blisko 15 proc. – mówi Marian Owerko, prezes i największy akcjonariusz Bakallandu.
Mimo że Wielkanoc w tym roku wypada w kwietniu, sprzedaż przedświąteczna zakumulowała się już w marcu. – Cały pierwszy kwartał, z uwzględnieniem naszej spółki produkującej płatki, był pod względem przychodów lepszy o blisko 20 proc. – szacuje Owerko. Jego firma jest liderem branży, z ok. 24-proc. udziałem. Około 8,9 proc. rynku kontroluje Helio, a 8,2 proc. Atlanta.
Sieci dyktują warunki
Warto jednak podkreślić, że te dane nie uwzględniają marek własnych sieci handlowych. A znaczenie tego segmentu wciąż rośnie. Mocną pozycję ma tu wspomniane już Helio.
– Marki własne zabierają rynek produktom brandowym. Sieci handlowe zlecają już nawet produkcję wyrobów z segmentu premium –mówi prezes i największy udziałowiec Helio, Leszek Wąsowicz.
Wtóruje mu Dariusz Mazur, szef Atlanty. – Teraz to sieci handlowe decydują o kształcie rynku i ofercie. Trzeba to zaakceptować – mówi. Atlanta, w odróżnieniu od Bakallandu czy Helio, ma mocną pozycję na rynku hurtowym. Działa również w detalu, w którym co do zasady są wyższe marże, ale też większa konkurencja.