Szykuje się dyplomatyczna ofensywa dla przyciągnięcia do Polski nowych inwestycji. Do Zjednoczonych Emiratów Arabskich i Arabii Saudyjskiej pojedzie w najbliższą sobotę misja gospodarcza towarzysząca wizycie premiera Donalda Tuska. Jak informuje Ministerstwo Gospodarki, w delegacji mają się znaleźć szefowie dużych strategicznych spółek, np. Lotosu i PGNiG, i przedstawiciele instytucji finansowych, takich jak NBP i GPW. Pojadą też firmy z branż uznanych za polskie specjalności eksportowe: producenci biżuterii, jachtów, kosmetyków, projektanci mody. Ostateczny skład nie został jeszcze zatwierdzony, ale wstępny program zakłada spotkania z odpowiednimi pod względem profilu przedsiębiorcami z Dubaju i Rijadu.
Organizatorzy misji liczą zarówno na przyciągnięcie arabskich inwestorów, jak i na zwiększenie eksportu z Polski. – W Emiratach działają potężne fundusze inwestycyjne, które mogą być zainteresowane wejściem w nasze nieruchomości, zwłaszcza w branżę turystyczną i hotelową – twierdzi Sławomir Majman, prezes Polskiej Agencji Informacji i Inwestycji Zagranicznych (PAIIZ).
Z kolei producenci z polskich branż luksusowych liczą na powiększenie rynków zbytu. – W Dubaju nasza marka jest już znana. Ale Arabia Saudyjska może stać się dla nas nowym rynkiem – mówi Ewa Stachurska z produkującej katamarany gdańskiej stoczni jachtowej Sunreef Yachts.
Ofensywa mająca przyciągnąć do Polski inwestycje trwa także w Chinach. Teraz przebywają tam przedstawiciele PAIIZ, województwa dolnośląskiego i Łódzkiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej. Według Deloitte chińscy inwestorzy mogą wydać w Europie nawet 40 mld dol. Już teraz przedsiębiorcy z Chin zainteresowani są zakupami w polskiej branży lotniczej, energetycznej, chemicznej i farmaceutycznej. – Czynnikiem zwiększającym zainteresowanie Polską są strefy ekonomiczne, które w Chinach działają od wielu lat i są przez Chińczyków bardzo pozytywnie kojarzone – podkreśla Tomasz Konik, partner w Deloitte, lider China Services Group w Polsce.