Po rekordowym dla branży motoryzacyjnej roku ubiegłym przyszedł zimny prysznic. Eksport polskiego przemysłu samochodowego słabnie od początku roku: w styczniu wyniósł nieco ponad 1,5 mld euro i zmalał w porównaniu z ubiegłym rokiem o blisko 4,5 proc. W lutym (1,62 mld euro) był słabszy od ubiegłorocznego o prawie 3 proc. W rezultacie po pierwszych dwóch miesiącach roku – to najnowsze dane – wartość wysyłanych za granicę części, a także nowych samochodów oraz silników wyniosła nieco ponad 3,1 mld euro i okazała się o 3,6 proc. mniejsza niż w tym czasie przed rokiem.
Według firmy analitycznej AutomotiveSuppliers.pl cały obecny rok będzie przyprawiał producentów o ból głowy. Przyniesie bowiem spadek eksportu do poziomu 17,3 – 17,8 mld euro z przeszło 19 mld euro rok wcześniej.
Kiepsko wygląda zwłaszcza eksport samochodów. Za okres styczeń – luty sprzedaż na rynkach unijnych ledwo przekroczyła 900 mln euro i była o ponad jedną dziesiątą słabsza niż rok wcześniej. Ale ze sprzedażą poza UE jest jeszcze gorzej – przyniosła niecałe 112 mln euro i spadek o jedną trzecią. Najważniejszym odbiorcom – Włochom i Niemcom – sprzedaliśmy odpowiednio o 13 oraz o ponad 8 proc. mniej samochodów niż w roku 2011. A na tym pewnie się nie skończy, bo kryzys w Europie Zachodniej zdaje się dopiero nabierać tempa. Według stowarzyszenia producentów ACEA w kwietniu liczba rejestracji aut w krajach UE skurczyła się o 6,9 proc. w porównaniu z kwietniem poprzedniego roku, a skumulowane rejestracje za cztery miesiące zmalały do 4,33 mln sztuk, co jest już spadkiem 7,5-proc. Spadki zaczynają nawet dotykać rynku, który do niedawna opierał się spowolnieniu: w maju sprzedaż aut w Niemczech zmalała o 7 proc. Na innych dużych rynkach jest jeszcze gorzej. Sprzedaż samochodów osobowych we Francji spadła w maju o 16 proc. w ujęciu rocznym i przeszło 17 proc. po pięciu miesiącach.
W tej sytuacji trudno się dziwić, że produkcja aut w Polsce słabnie z miesiąca na miesiąc. W kwietniu wyniosła 53 823 sztuki i okazała się o 16,5 proc. niższa niż w tym samym miesiącu przed rokiem. Słabszy od ubiegłorocznego był także wynik skumulowany: według Instytutu Samar od początku roku do końca kwietnia wyprodukowano 249 470 aut, tj. o blisko jedną piątą mniej niż przed rokiem. – W dłuższej perspektywie sytuacja może się zmienić, gdy do fabryk trafią nowe modele. Ale w tym roku zmian na lepsze nie będzie. Rynki eksportowe tkwią w recesji – mówi Andrzej Halarewicz z Jato Dynamics.
Z wynikami polskiego eksportu byłoby pewnie dużo gorzej, gdyby nie części i akcesoria wysyłane do zachodnich fabryk aut. – Ta grupa produktów stała się teraz najważniejsza w eksporcie – mówi Rafał Orłowski z AutomotiveSuppliers.pl. Tu sprzedaż jeszcze rośnie, choć nie tak szybko jak np. w połowie ubiegłego roku.