Rośnie liczba rejestracji, ale rynek aut pozostaje słaby

Liczba rejestracji wzrosła w ujęciu rocznym o 10 proc., ale rok temu było wyjątkowo słabo

Publikacja: 06.06.2012 06:44

Rośnie liczba rejestracji, ale rynek aut pozostaje słaby

Foto: Bloomberg

Z suchych liczb mogłoby wynikać, że ze sprzedażą nowych samochodów osobowych nie jest w Polsce jeszcze tak źle. Od stycznia do maja w Centralnej Ewidencji Pojazdów znalazły się 124353 rejestracje – o 10,1 proc. więcej niż w podobnym czasie przed rokiem. Wzrost widoczny był także w maju, w którym przybyło 23620 aut, o prawie 6,4 proc. więcej niż rok temu. W dodatku – jak podkreśla Instytut Samar – tempo wzrostu dla rejestracji liczonych od początku roku wciąż się utrzymuje, a skumulowany wynik z pięciu miesięcy jest najwyższym w ostatnich trzech latach.

W rzeczywistości polski rynek wciąż jest bardzo słaby, a większa liczba sprzedawanych samochodów wcale nie dowodzi, że sytuacja się poprawia. Porównania w ujęciu rocznym są bowiem złudne: przed rokiem sprzedaż ledwo zipała po likwidacji kratki pozwalającej odliczyć od ceny nowego auta VAT. Odsetek klientów indywidualnych w salonach stopniał do niecałych 48 proc., a wśród zakupów firmowych 43 proc. samochodów to transakcje firm leasingowych oraz firm zajmujących się długoterminowym wynajmem. Wreszcie niski wskaźnik chłonności rynku, czyli liczba zarejestrowanych aut na tysiąc mieszkańców: według Samaru dla Polski wynosi zaledwie 2,7 auta. Tymczasem na Słowacji to już 4,1, w Czechach 5,9, a średnia dla całej UE to 9,1.

Mimo to spora grupa importerów może mieć powody do zadowolenia. Zwłaszcza Skoda, lider polskiego rynku, która od stycznia do maja sprzedała przeszło 16,2 tys. samochodów, o jedną piątą więcej niż w podobnym okresie przed rokiem. Pnie się także druga w rankingu Toyota, po maju z przeszło 10-procentowym wzrostem, a także Volkswagen, który od stycznia ma już prawie 9,3 tys. rejestracji dzięki potężnemu, blisko 45-procentowemu wzrostowi. Na tym pewnie się nie skończy, bo koncern z Wolfsburga nie korzysta już w Polsce z pośredników, co wpłynie na efektywniejszą sprzedaż.

Po pięciu miesiącach z 15 marek o największej sprzedaży tylko jedna trzecia ma wynik gorszy niż w ubiegłym roku. Najmocniej traci Fiat (prawie 23 proc., spadł na ósme miejsce), którego rynkowy udział skurczył się do niecałych 4,9 proc., a także Renault – prawie 19 proc.

Z kolei najlepiej radzi sobie Dacia – wzrost o ponad 117 proc. oraz Chevrolet – o prawie 82 proc. Ten ostatni w samym maju zwiększył sprzedaż o 114 proc.

Przy marnych wynikach produkcyjnych i słabnącemu eksportowi rosnąca sprzedaż nowych aut na krajowym rynku może być dla branży motoryzacyjnej pocieszeniem. Zwłaszcza wobec faktu, że w Europie Zachodniej popyt na auta spada. Jednak kondycja polskiej gospodarki słabnie, co na rynek się przełoży. Prawdopodobnie już w wakacje, gdy kupujących zawsze ubywa. W tym roku ta reguła może odwrócić obecny korzystny trend.

Z suchych liczb mogłoby wynikać, że ze sprzedażą nowych samochodów osobowych nie jest w Polsce jeszcze tak źle. Od stycznia do maja w Centralnej Ewidencji Pojazdów znalazły się 124353 rejestracje – o 10,1 proc. więcej niż w podobnym czasie przed rokiem. Wzrost widoczny był także w maju, w którym przybyło 23620 aut, o prawie 6,4 proc. więcej niż rok temu. W dodatku – jak podkreśla Instytut Samar – tempo wzrostu dla rejestracji liczonych od początku roku wciąż się utrzymuje, a skumulowany wynik z pięciu miesięcy jest najwyższym w ostatnich trzech latach.

Biznes
Pracowity grudzień dla Airbusa. Problemy z produkcją, masowe zwolnienia
Biznes
Co przewiduje traktat UE-Mercosur? Na pewno dalsze spory i protesty
Biznes
Rosji zabraknie czołgów. Nie ma ich z czego produkować
Biznes
Wojskowy offset jednoczy polskie firmy. Ale i zmusza do nauki
Materiał Promocyjny
Przewaga technologii sprawdza się na drodze
Biznes
Za oglądanie świątecznych dekoracji w Zakopanem będzie trzeba zapłacić. Mieszkańcy oburzeni
Materiał Promocyjny
Transformacja w miastach wymaga współpracy samorządu z biznesem i nauką