W niedzielę mija 602 lata od bitwy pod Grunwaldem, gdzie połączone wojska polsko-litewskie stoczyły zwycięski bój z Zakonem Krzyżackim. W tej bitwie Polaków wspierali m.in. Rusini. W sobotę w Tarnowie odbędzie się kolejna, tym razem biznesowa walka, której stawką jest podbój polskiej branży chemicznej.
Nadzwyczajne walne zgromadzenie akcjonariuszy Azotów Tarnów zdecyduje o emisji akcji, która może okazać się kluczowa w obronie przed
przejęciem spółki przez rosyjski Acron. W piątek Rosjanie poinformowali, że każdemu, kto sprzeda im akcje jednej z największych grup chemicznych w kraju, zapłaci po 45 zł za jeden papier. Wcześniej oferowali 36 zł. Zdaniem Vladimira Kantora, wiceprezesa Acronu, decyzja o podniesieniu ceny jest efektem zakulisowych negocjacji prowadzonych w ostatnich tygodniach z akcjonariuszami Azotów Tarnów. Czy to oznacza, że Rosjanie mają obietnicę sprzedaży akcji?
– Wobec wezwania na Azoty Tarnów opowiadamy się jednoznacznie negatywnie. Nie zmienia tego podwyższenie ceny – mówi minister skarbu Mikołaj Budzanowski. Skarb Państwa chce konsolidacji sektora chemicznego przez Azoty Tarnów z udziałem Puław.
W odpowiedzi na próbę wrogiego przejęcia tarnowska spółka w piątek wieczorem ogłosiła wezwanie na 32 procent akcji Puław po 110 złotych za sztukę. Ten ruch popiera Skarb Państwa, który ma 50,7 proc. akcji Puław i chciał obronić Azoty Tarnów przed rosyjskim przejęciem.