Reklama
Rozwiń
Reklama

Kwaśniewski palił, ale się nie zaciągał

Były prezydent "dementuje" doniesienia "Newsweeka" o działalności na rzecz rosyjskiego Acronu.

Publikacja: 23.04.2013 16:03

Aleksander Kwaśniewski

Aleksander Kwaśniewski

Foto: Fotorzepa, Piotr Nowak PN Piotr Nowak

Nasz były prezydent postanowił najwyraźniej pójść ślady swojego amerykańskiego odpowiednika Billa Clintona. Niestety, nie chodzi o naśladowanie byłego prezydenta w jego politycznych i gospodarczych osiągnięciach (które, nawiasem mówiąc, były całkiem spore), ale raczej w tych mniej chlubnych aspektach jego działalności. Podobnie jak Clinton, Kwaśniewski ma swoją wielką słabość. W przypadku Amerykanina były to kobiety, w przypadku Kwaśniewskiego - alkohol. Podobnie jak Clinton, Kwaśniewski ma też talent do pokrętnych lub kłamliwych tłumaczeń. 42. prezydent USA tłumaczył, że "palił [marihuanę], ale się nie zaciągał" i zapewniał, że "nie odbywał stosunków seksualnych z tą kobietą [Moniką Lewinski]". Kwaśniewski twierdził natomiast, że jest jest magistrem, dostał zarażenia wirusem filipińskim i miał chorą goleń, a teraz, w świetle zarzutów o działanie na rzecz rosyjskiego oligarchy chcącego przejąć polskie zakłady chemiczne, tłumaczy, że rozmawiał wprawdzie w tej sprawie z rządem, ale nie lobbował. Robił to w dodatku nie za pieniądze, ale najwyraźniej z dobrej woli.

W swoim oświadczeniu na Facebooku napisał:

Na początku 2012 r. V. Kantor zapytał mnie, jaki jest klimat inwestycyjny w Polsce, szczególnie wobec inwestorów z Rosji - Acron zainteresował się bowiem informacjami Ministerstwa Skarbu Państwa RP o poszukiwaniu inwestora dla polskich zakładów chemicznych. Nie mogłem kompetentnie odpowiedzieć na to pytanie. Biorąc pod uwagę znaczenie transakcji, oraz mając świadomość szczególnej wrażliwość Polski na inwestycje rosyjskie, postanowiłem skonsultować sprawę z właściwymi osobami w polskim rządzie.

• Informację o pojawieniu się poważnego inwestora branżowego dla Azotów Tarnów przekazałem podczas rozmowy z Janem Krzysztofem Bieleckim, Przewodniczącym Rady Gospodarczej przy Premierze RP oraz - przy innej okazji - z Premierem Donaldem Tuskiem.

• Moje działania w sprawie Azotów Tarnów na tych rozmowach się zakończyły; nie prowadziłem żadnych rozmów z Ministerstwem Skarbu Państwa, zaś w szczególności nie rozmawiałem na ten temat z ministrem Mikołajem Budzanowskim czy jego zastępcami.

Reklama
Reklama

Ale już kilka linijek dalej krytykuje rząd za to, że nie chciał sprzedać strategicznie ważnej spółki firmie Kantora, przez co psuje klimat inwestycyjny w Polsce.

Po tym doświadczeniu jeszcze trudniej byłoby mi dzisiaj odpowiedzieć na pytanie - zadawane mi często na konferencjach międzynarodowych - jaki jest rzeczywisty klimat inwestycyjny w Polsce. Mam jednocześnie dodatkowe wątpliwości - jaką realną wartość mają Plany Prywatyzacyjne i inne dokumenty strategiczne polskiego rządu oraz czy Polska rzeczywiście spełnia zasady zachowania uczciwej konkurencji i równego traktowania wszystkich podmiotów gospodarczych.

Jak widać, lobbing niejedno ma imię.

Nasz były prezydent postanowił najwyraźniej pójść ślady swojego amerykańskiego odpowiednika Billa Clintona. Niestety, nie chodzi o naśladowanie byłego prezydenta w jego politycznych i gospodarczych osiągnięciach (które, nawiasem mówiąc, były całkiem spore), ale raczej w tych mniej chlubnych aspektach jego działalności. Podobnie jak Clinton, Kwaśniewski ma swoją wielką słabość. W przypadku Amerykanina były to kobiety, w przypadku Kwaśniewskiego - alkohol. Podobnie jak Clinton, Kwaśniewski ma też talent do pokrętnych lub kłamliwych tłumaczeń. 42. prezydent USA tłumaczył, że "palił [marihuanę], ale się nie zaciągał" i zapewniał, że "nie odbywał stosunków seksualnych z tą kobietą [Moniką Lewinski]". Kwaśniewski twierdził natomiast, że jest jest magistrem, dostał zarażenia wirusem filipińskim i miał chorą goleń, a teraz, w świetle zarzutów o działanie na rzecz rosyjskiego oligarchy chcącego przejąć polskie zakłady chemiczne, tłumaczy, że rozmawiał wprawdzie w tej sprawie z rządem, ale nie lobbował. Robił to w dodatku nie za pieniądze, ale najwyraźniej z dobrej woli.

Reklama
Publicystyka
Bogusław Chrabota: Projekt ustawy o mediach publicznych na gruzach systemu
Materiał Promocyjny
Aneta Grzegorzewska, Gedeon Richter: Leki generyczne też mogą być innowacyjne
Publicystyka
Marek Cichocki: Czy Niemcom w ogóle można ufać?
Publicystyka
Estera Flieger: Konkurs na prezesa IPN wygrał Karol Polejowski, ale to i tak bez znaczenia
Publicystyka
Marek A. Cichocki: Historyczna przegrana Unii Europejskiej
Materiał Promocyjny
Osiedle Zdrój – zielona inwestycja w sercu Milanówka i… Polski
Publicystyka
Prof. Andrzej Nowak: Niemiecką polityką wschodnią kierują dwa niebezpieczne przesądy
Reklama
Reklama