Po I półroczu spółki wydobywające węgiel kamienny miały 1,15 mld zł zysku netto. To o ponad 381 mln zł mniej niż rok temu – wynika z danych nadzorującego branżę Ministerstwa Gospodarki. To nie przeszkadza państwowemu właścicielowi (całkowicie sprywatyzowana jest Bogdanka) myśleć o większym dochodzie
z kopalń. Zwłaszcza że te, w których Skarb Państwa ma kontrolę, od kilku lat nie płacą dywidendy. Płaciły tylko 15-proc. wpłatę z zysku od jednoosobowych spółek Skarbu Państwa.
Odpowiedzialny za górnictwo wiceminister gospodarki Tomasz Tomczykiewicz powiedział agencji Newseria, że „jeśli właściciel, czyli państwo, jest w potrzebie, to jego spółki powinny dostarczyć niezbędnych środków". I pozytywnie ocenił możliwość zwiększenia dywidendy Jastrzębskiej Spółki Węglowej, której skarb ma 57 proc. akcji.
– Zadeklarowaliśmy w prospekcie, że będziemy przeznaczać na dywidendę minimum 30 proc. zysku netto, gdyż jako zarząd w pierwszej kolejności kierujemy się potrzebami inwestycyjnymi firmy. Ostateczna decyzja należy jednak do właściciela – mówi „Rz" Jarosław Zagórowski, prezes JSW.
Ale Skarb Państwa może zmniejszyć zaangażowanie w JSW do 34 proc. zapisanych w statucie, więc wcześniej będzie chciał skorzystać z dywidendy. W środę minister skarbu Mikołaj Budzanowski zapewnił, że obecnie nie przewiduje zbycia akcji JSW, choć jego resort zwrócił się do MG o zmiany w strategii dla górnictwa (przewiduje ona, że państwo zachowa ponad 50 proc. akcji kopalń).