Jeszcze przez kilka dni –do końca września – firmy mogą zgłaszać swe znaki towarowe do konkursu „Młoda marka sukcesu", w którym „Rzeczpospolita" promuje od dwóch lat młode rodzime brandy. Nagrodą dla zwycięzcy jest kampania reklamowa ufundowana przez bank PKO BP, która wesprze młodą markę w jej rynkowej ekspansji. Jak twierdzą specjaliści od marketingu, takie wsparcie jest bardzo ważne w momencie, gdy marka zdobyła już rynkowe uznanie, ale jej rozwój wymaga nadal sporych inwestycji.

– Po pierwszych sukcesach, gdy wiadomo, że marka już się sprawdziła na rynku, trzeba iść za ciosem; zweryfikować strategię, ocenić, co się sprawdziło a co nie, i przygotować nowe działania. Wtedy kampania reklamowa jest czymś, czego marka bardzo potrzebuje – podkreśla Jacek Sadowski, ekspert marketingu i szef agencji Demo Effective Launching.

O wartą 400 tys. zł kampanię reklamową, która przy wsparciu Polskiego Radia obejmie wszystkie tytuły wydawnictwa Presspublica (w tym „Rz", „Parkiet", „Uważam Rze", „Sukces" i „Przekrój"),  mogą  powalczyć marki konsumenckie utworzone specjalnie na polski rynek, które zadebiutowały po 1 stycznia 2005 roku. Uczestnicy konkursu muszą się  wykazać pewnym rynkowym sukcesem – uzyskując co najmniej 20 mln zł przychodów ze sprzedaży w 2011 roku, albo (te najmłodsze) przez osiem miesięcy roku 2012.

O wyborze zwycięzcy konkursu  zdecyduje w głosowaniu Rada Polskich Marek. W jej skład wchodzą  szefowie firm  właścicieli najcenniejszych krajowych znaków towarowych o uznanej już tradycji; Zbigniew Jagiełło, prezes banku PKO BP;   Andrzej Klesyk, prezes PZU; Tomasz Suchański, dyrektor generalny sieci Biedronka; Jolanta Wiśniewska, wiceprezes Polskiego Radia, i Dariusz Bąk, wiceprezes Presspubliki.

Podobnie jak w pierwszej ubiegłorocznej  edycji konkursu, także teraz w  wyborze młodej marki sukcesu będzie się liczyć  m.in. jej rozpoznawalność (która zostanie zmierzona w badaniu opinii konsumentów) oraz efektywność i dynamika rozwoju. Członkowie rady wezmą też pod uwagę  kondycję finansową firmy – właściciela, bo zdarzało się, że  problemy finansowe przedsiębiorstwa doprowadziły do zniknięcia z rynku popularnej  marki.