Tak jakby tylko przy okazji wspomniano, że amerykańskie rodziny zapłaciły w 2012 roku rachunki za energię o blisko tysiąc dolarów mniejsze niż rok wcześniej. I, że Shell podpisał porozumienie na Ukrainie o poszukiwaniu i wydobyciu gazu. Jeszcze niedawno mówiono ,że właśnie rewolucja gazu łupkowego może stać się takim impulsem do rozwoju gospodarki, jakim był Internet.
Podczas Światowego Forum Ekonomicznego o sprawach energii w ogóle mówiono niewiele. Z apelem do świata w obronie węgla kamiennego odezwał się jednak prezes Banku Światowego Jim Yong Kim. — Nie zapominajmy o węglu! Bez niego wiele krajów nie będzie w stanie przetrwać. Stwórzmy globalny rynek dla tego surowca — wezwał podczas panelu, a potem powtórzył w rozmowie z Bloombergiem. — Bardzo chciałbym, aby na poważnie zajęły się tym rządy krajów, gdzie są złoża tego surowca. Apelował jednocześnie o zniesienie subsydiów do cen energii w krajach niskich i średnich dochodach. Umożliwić to ma właśnie węgiel kamienny, mimo że nie jest to idealny i czysty nośnik energii, ponieważ poważnie przyczynia się do ocieplenia klimatu.
—Najważniejsze jest, aby poszczególne kraje miały źródło energii, które mogą wykorzystywać do tego, by społeczeństwo jednocześnie mogło się wzbogacić. ja wiem, że negocjacje będą bardzo trudne, bo jednocześnie chcemy przeciwdziałać zmianie klimatu- mówił Jim Yong Kim.
Przyznał, że Bank Światowy ze swojej strony robi wszystko, by wykorzystanie węgla, jako źródła energii było ja najmniejsze. —Ale nie możemy udawać, że nie widzimy, kiedy biedne kraje desperacko potrzebują właśnie węgla - zauważył. Przyznał jednocześnie, że jednym z priorytetów BŚ z czasu jego prezydentury, zresztą tak samo jak w wielu krajach świata jest odstąpienie od subsydiowania energii i budowanie miast, które wydzielałyby do atmosfery jak najmniejsze ilości dwutlenku węgla.
—Nie ma co się oszukiwać zmiana klimatu jest bardzo realna - mówił prezes Kim podczas panelu w Davos.