Reklama

Straty BP mogą sięgnąć 90 mld dolarów

Paliwa. Są nowe pozwy przeciwko koncernowi naftowemu za katastrofę ekologiczną w Zatoce Meksykańskiej.

Publikacja: 07.02.2013 00:40

Katastrofa obniżyła wartość firmy

Katastrofa obniżyła wartość firmy

Foto: Rzeczpospolita

Pozwy wniosły władze stanów: Alabama, Missisipi, Floryda i Luizjana, które najbardziej ucierpiały z powodu wypływu ropy z odwiertu pod należącą do BP platformą Deep Horizont. Ich nowe roszczenia opiewają na 34 mld dol.

Platforma zatonęła w wyniku pożaru w maju 2010 r., zginęło 11 osób oraz miliony morskich organizmów uśmierconych przez wypływającą z odwiertu ropę. Zanieczyszczone zostały wybrzeża USA. Śledztwo wykazało szereg uchybień i naruszeń procedur, wadliwy sprzęt użyty do wierceń oraz niefrasobliwość i brak odpowiedzialności kierownictwa platformy i koncernu.

Jak podliczył „The Financial Times", uwzględniając nowe pozwy, katastrofa może kosztować koncern w sumie 90 mld dol., jeżeli sądy uwzględnią roszczenia w całości. Rezerwa, którą BP utworzył na poczet roszczeń, wynosi 42 mld dol. Koncern wyprzedaje aktywa (m.in. połowę rosyjskiego TNK–BP), by zdobyć pieniądze na odszkodowania.

Katastrofa kosztuje paliwowego giganta nie tylko utratę wartości rynkowej (spada od 2010 r.), ale też reputacji w oczach klientów. W końcu listopada rząd USA zakazał BP podpisywania umów z instytucjami federalnymi. EPA, rządowa agencja ochrony środowiska, wyjaśniła, że zakaz obejmuje nie tylko sam koncern, ale wszystkie spółki zależne. BP nie może podpisywać umów z instytucjami rządowymi i otrzymywać grantów.

EPA tłumaczy decyzję pogorszeniem się reputacji biznesowej BP. A to związane jest z zachowaniem koncernu podczas likwidacji skutków katastrofy w Zatoce Meksykańskiej.

Reklama
Reklama

EPA dostał od rządu USA pełnomocnictwa do nakładania na koncern zakazów i sankcji. Mają one gwarantować wykonanie programów federalnych (opłacanych z pieniędzy podatników) tylko przez odpowiedzialnych wykonawców.

Zdaniem EPA wiarygodność może być wątpliwa, gdy firma okaże się wmieszana w sprawy karne. W listopadzie dwóch współpracowników BP zostało oskarżonych o nieumyślne zabójstwo. 65-letni Donald Vidrine i 62-letni Robert Kaluza byli najstarszymi rangą menedżerami, którzy znajdowali się w dniu pożaru na platformie Deep Horizont.

W przypadku BP zakaz zostanie więc zniesiony, gdy koncern przedstawi dostateczne dowody na to, że kieruje się w biznesie standardami obowiązującymi w USA.

Pozwy wniosły władze stanów: Alabama, Missisipi, Floryda i Luizjana, które najbardziej ucierpiały z powodu wypływu ropy z odwiertu pod należącą do BP platformą Deep Horizont. Ich nowe roszczenia opiewają na 34 mld dol.

Platforma zatonęła w wyniku pożaru w maju 2010 r., zginęło 11 osób oraz miliony morskich organizmów uśmierconych przez wypływającą z odwiertu ropę. Zanieczyszczone zostały wybrzeża USA. Śledztwo wykazało szereg uchybień i naruszeń procedur, wadliwy sprzęt użyty do wierceń oraz niefrasobliwość i brak odpowiedzialności kierownictwa platformy i koncernu.

Reklama
Biznes
Nieoficjalnie: Rząd Donalda Trumpa rozmawia o przejęciu udziałów w Intelu
Biznes
Anita Sowińska: Żadna apteka nie będzie zbierała pustych butelek
Biznes
Trump i Putin – Zachód ustala strategię, ustawa o plastiku, Włochy kontra Chiny
Biznes
37% emisji CO2 mniej: Coca-Cola HBC Polska i Kraje Bałtyckie prezentuje najnowsze wyniki ESG
Biznes
Ukrainie brakuje żołnierzy, nie sprzętu
Reklama
Reklama