Krócej polecimy do Australii

Krótsza podróż do Australii, jeśli zdecydują się polecieć „trasą kangura”. To największa korzyść korzyść dla podróżujących z Europy, także z Polski po ogłoszeniu informacji o wejściu w życie umowy o joint venture między dubajską linią Emirates i australijskim Qantasem.

Publikacja: 01.04.2013 13:25

To bardzo ważna informacja zwłaszcza  dla  pasażerów klasy ekonomicznej, dla  których dodatkowa przesiadka w Singapurze, Kuala Lumpur, bądź w Bangkoku  oznaczała wprawdzie możliwość rozprostowania nóg, ale i podróż  o  ponad    2 godziny dłuższą. Umożliwi też szybsze dotarcie do mniejszych australijskich portów.

Z Warszawy lot będzie prosty : do Dubaju i potem „ na raz" do Melbourne, bądź Sydney, a także Adelaide, Brisbane i Perth. Obydwie linie latają  na razie z 10 miast w Europie, gdzie Qantas odnotował w ostatnich dniach 6-krotne zwiększenie liczby rezerwacji. Dzięki temu Australijczycy mogą  bardziej efektywnie wykorzystać swoje samoloty , przy wyższym wypełnieniu maszyn,a   wolne superjumbo skierować na bardzo dochodowe trasy azjatyckie. Umowa pozwala także Australijczykom oferowanie 55 nowych połączeń z przesiadką w Dubaju do portów bliskowschodnich i afrykańskich. Wspólnie obydwie linie oferują teraz 98 lotów tygodniowo z Australii do Dubaju. Wszystkie połączenia będą odbywały się samolotami A380 z nowowybudowanego terminalu w Dubaju.

Przypieczętowanie  umowy między Emirates i Qantasem odbyło się spektakularnie - Airbusy 380 obydwóch linii, które wystartowały z lotniska w Sydney przeleciały nisko nad zatoką i słynnym budynkiem opery, dając spotterom niezwykłą możliwość zrobienia historycznych zdjęć. Nigdy przedtem nie zdarzyło się,żeby dwie największe maszyny na świecie przeleciały gdziekolwiek tak nisko. Potem piloci przyznali, że organizacja   pokazowego lotu była wyjątkowo skomplikowana i wymagały nie tylko zgrania w czasie dostępności obu maszyn, ale i uzyskania odpowiedniej zgody lotniczych władz Dubaju i Australii. Loty próbne na symulatorach w Dubaju i Sydney trwały od stycznia 2013.

Prezes Qantasa, Alan Joyce nie ukrywał podczas uroczystości w Sydney, że  dzięki temu porozumieniu międzynarodowe połączenia jego linii znów będą dochodowe. Z kolei Tim Clark, dyrektor generalny Emirates  cieszył się swojego zadowolenia z rozbudowy dubajskiego centrum przesiadkowego, bo jego linii daje to kolejny impuls rozwojowy.

Dla australijskiej linii to umowa bez precedensu. Nie tylko po 30-letniej przerwie wraca do Dubaju, ale dodatkowo  Emirates stały się nie groźnym konkurentem, ale partnerem. A nieograniczony dostęp do dubajskiego hubu daje możliwość tankowania znacznie tańszego, niż w Europie, czy  na którymś z lotnisk azjatyckich. To fakt nie do przecenienia w sytuacji, kiedy koszty paliwa pożerały dotychczas ponad połowę przychodów ze sprzedaży biletów na trasie z Australii do Londynu. Analitycy rynku lotniczego wyliczyli, że dla Qantasa to porozumienie warte jest ok 94 mln dol. przed opodatkowaniem. Australijska linia jednocześnie zdecydowała się na  rezygnację z niedochodowego połączenia do Frankfurtu, ponieważ pasażerów dowiezie do Dubaju, a stamtąd przesiądą się oni na samoloty Emirates.

Rynek  także zauważył potencjalne korzyści z  tej umowy. Akcje Qantasa podrożały od początku roku o 20 proc. na sydnejskiej giełdzie ,podczas gdy indeks S&P/ASX200 zwiększył się jedynie o 6,8 proc.

Obecna umowa między Emirates i Qantasem, która 27 marca uzyskała zgodę australijskich władz lotniczych  obowiązuje na 5 lat.  Na ten czas  obie linie  uzgodniły ceny biletów, rozkłady lotów, trasy i korzyści dla często latających pasażerów, którzy w tej chwili mają wstęp do poczekalni biznesowych  Qantasa bądź Emirates niezależnie od  tego, którą z tych linii lecą. To jednak Qantas korzysta bardziej. Na przykład jego pasażerowie klasy ekonomicznej będą mogli przewieźć bezpłatnie 30 kg bagażu,a nie 23 kg, jak to było dotychczas.

Dotychczas Qantas był członkiem aliansu lotniczego Oneworld, podczas gdy Emirates nie zdecydował się na przyłączenie do żadnego z sojuszy. Szefowie Oneworlda nie ukrywają teraz swojego żalu z powodu odejścia tak ważnej linii i nie ukrywają, że szukają nowego partnera w Australii. Logicznym wyjściem byłoby włączenie Virgin Australia, ale ta linia już ma  umowy z nowozelandzkim New Zealand oraz singapurskim Singapore Airlines.

To bardzo ważna informacja zwłaszcza  dla  pasażerów klasy ekonomicznej, dla  których dodatkowa przesiadka w Singapurze, Kuala Lumpur, bądź w Bangkoku  oznaczała wprawdzie możliwość rozprostowania nóg, ale i podróż  o  ponad    2 godziny dłuższą. Umożliwi też szybsze dotarcie do mniejszych australijskich portów.

Z Warszawy lot będzie prosty : do Dubaju i potem „ na raz" do Melbourne, bądź Sydney, a także Adelaide, Brisbane i Perth. Obydwie linie latają  na razie z 10 miast w Europie, gdzie Qantas odnotował w ostatnich dniach 6-krotne zwiększenie liczby rezerwacji. Dzięki temu Australijczycy mogą  bardziej efektywnie wykorzystać swoje samoloty , przy wyższym wypełnieniu maszyn,a   wolne superjumbo skierować na bardzo dochodowe trasy azjatyckie. Umowa pozwala także Australijczykom oferowanie 55 nowych połączeń z przesiadką w Dubaju do portów bliskowschodnich i afrykańskich. Wspólnie obydwie linie oferują teraz 98 lotów tygodniowo z Australii do Dubaju. Wszystkie połączenia będą odbywały się samolotami A380 z nowowybudowanego terminalu w Dubaju.

Biznes
Umowa na polsko-koreańską fabrykę amunicji rakietowej do końca lipca
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Biznes
Polska kupiła kolejne nowoczesne bezzałogowce w USA i... sprzedaje bezzałogowce obserwacyjne Malezji
Biznes
Stare telefony działają cuda! Dołącz do akcji T-Mobile i Szlachetnej Paczki
Biznes
Podcast „Twój Biznes”: Polski rynek akcji – optymistyczne prognozy na 2025 rok
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Biznes
Eksport polskiego uzbrojenia ma być prostszy