Gorzelnicy chcą by akcyza została zamrożona do 2017 r., dowiedziała się gazeta Kommersant. Argumentują to wzrostem nielegalnej produkcji wódki, która zbliża się już do 50 proc. rynku. Legalna produkcja tymczasem spadła w pierwszym półroczu aż o 28 proc. Tylko w czerwcu spadek wyniósł 40 proc.

W ocenie rosyjskiego Związku Producentów Alkoholu, ceny na mocne napoje osiągnęły w Rosji poziom europejski, podczas gdy dochody ludności, są kilkukrotnie niższe. Spadek legalnej produkcji wódki a wzrost nielegalnej kosztuje rocznie budżet ok. 150 mld rubli (4,6 mld dol.) mniej wpływów do budżetu.

Tymczasem akcyza rośnie. W tym roku już o 33 proc. do 400 rubli (9,13 zl) za litr czystego spirytusu. W ciągu dwóch lat akcyza wzrosła o 73 proc., a zgodnie z założeniami budżetu, w przyszłym roku podniesie się o kolejne 25 proc., a w 2015 r o 20 proc.

Największym legalnym producentem wódki w Rosji jest CEDC Rustama Tariko. Nielegalna produkcja alkoholu to u naszego sąsiada odrębna gałąź gospodarki, nielegalnie zatrudniająca setki tysięcy ludzi. Produkcja prowadzona jest w legalnych gorzelniach... Najwięcej znajduje się w najbiedniejszych republikach rosyjskiego Kaukazu.

Według danych ministerstwa zdrowia rocznie Rosjanin wypija 15,2 l czystego spirytusu. To dwa razy więcej niż średnia krajów OECD. Rocznie umiera z przepicia 80 tys. Rosjan, połowa z nich po wypiciu samogonu.