Piąty na świecie producentem samochodów wraz z Kia Motors był od 20 sierpnia nękany akcjami protestacyjnymi polegającymi na przerwach w pracy. Z tego powodu nie wyprodukował 50 tys. samochodów o wartości 1,02 bln wonów (930 mln dolarów), ale ma nadzieję odrobić to w dodatkowym czasie pracy, gdy członkowie związku zawodowego zaaprobują najnowsze porozumienie płacowe z dyrekcją. 46 tys. członków ma w poniedziałek uczestniczyć w głosowaniu.
Wstępne porozumienie przewidujące mniejsze podwyżki niż rok temu jest jednak dobre ze względu na niską inflację w Korei i wolną poprawę wyników grupy. Przewiduje podwyżkę zarobków o 5,14 proc., premie motywacyjne na sumę 9,2 mln wonów (8400 dolarów) na pracownika plus 500 proc. najniższej płacy zasadniczej.
Związek żądał premii w wysokości 8 miesięcznych zarobków, medalionu ze złota o wartości 2400 dolarów, jednorazowej gratyfikacji dla pracowników o najdłuższym stażu albo dla tych, których dzieci nie mogły podjąć studiów na wyższych uczelniach.
- Osiągnięta umowa jest krokiem naprzód w naszych stosunkach ze związkami, ale jeśli ktoś zapyta mnie, czy wszystkie problemy zostaną całkowicie rozwiązane w przyszłym roku, to odpowiem „nie" — stwierdził członek dyrekcji Hyundaia po otrzymaniu informacji o szczegółach porozumienia, ale nie chciał ujawniać się ze względu na drażliwość tematu.
Hyundai nie jest jedynym pracodawcą mającym problemy ze związkami, których uprawnienia mocno ograniczono ostrzejszą polityką prowadzoną od 2008 r. General Motors osiąga 20 proc. swej produkcji w Korei i planuje stopniowo wyjście z tego kraju na skutek rosnących kosztów pracowniczych.