Zysk po 3 miesiącach do 30 września zmalał do 147 mln dolarów ze 172 mln rok temu, obroty nieznacznie do 4,1 mld z 4,2 mld, ale działu lotniczego zmalały o 13 proc. do 2 mld. Czwarty obecnie na świecie producent samolotów dostarczył klientom 45 maszyn wobec 57 przed rokiem. Pakiet zamówień netto skurczył się do 26 z 83. Wartość zamówień działu lotniczego wyniosła 32,9 mld dolarów, bez zmiany od 31 grudnia.
Dział transportu szynowego zwiększył obroty o 11 proc. do 2,1 mld, wartość zamówień minimalnie do 32,6 mld i zmniejszył marżę operacyjną bo miał problemy z wykonaniem kilku dużych kontraktów.
Nadzieja w CSeries
Firma z Montrealu nie ujawniła dotąd żadnych danych z lotów próbnych najnowszego samolotu serii C (CSeries), ani też nie potwierdziła, czy uda się jej dotrzymać ambitnego harmonogramu wprowadzenia tego samolotu do eksploatacji do września 2014. Po pierwszym locie półtora miesiąca temu samolot wykonał tylko trzy następne, co wzbudziło wątpliwości, czy program testów przebiega planowo.
Analityk w National Bank Financial, Cameron Doerksen stwierdził w nocie do klientów, że „powszechnie przewidywano słabsze dostawy, ale jesteśmy wyraźnie rozczarowani wynikami działu środków transportu. Mamy nadzieję, że Bombardier otrzyma nowe zamówienia na samoloty serii C w miarę postępów programu testowania ich. Jeśli jednak w najbliższych miesiącach nie będzie nowych zamówień, to obawiamy się, że rynek stanie się bardziej sceptyczny wobec tego programu".
Sam Bombardier liczy, że rodzina maszyn CSeries wywinduje go na trzecie miejsce na rynku, zdominowanym teraz przez Airbusa i Boeinga. Pierwszy samolot testowy pokazano w marcu, wzniósł się w powietrze we wrześniu po kilkakrotnym odraczaniu startu. Producent ma jednak tylko skromną liczbę 177 potwierdzonych zamówień z łącznej liczby 403 od 15 chętnych, bo wielu z nich czeka na wyniki lotów próbnych. które potwierdzą twierdzenia producenta, na ile oszczędny jest ten samolot w eksploatacji .