To już piąty strajk tylko w maju tego roku. Łącznie zostało odwołanych przez Finnair prawie 600 lotów. A na czerwiec i to już na sam początek miesiąca zostały zapowiedziane kolejne protesty. Mają one trwać aż do skutku, czyli do porozumienia pracodawcy ze stroną społeczną, a obecnie stanowiska są bardzo od siebie oddalone.
Kto ucierpi na kolejnym strajku pracowników Finaira
Tym razem ucierpi 8 tys. pasażerów, głównie korzystających z połączeń długodystansowych. Do pozostałych, których loty mają się odbyć mimo strajku, Finnair zaapelował, aby przyjeżdżali na lotnisko dużo wcześniej, bo odprawy mogą się znacznie wydłużyć. Linia rekomenduje również, aby podróżowali wyłącznie z bagażem podręcznym, bo strajkują bagażowi, więc nie ma gwarancji, że nadana walizka poleci z nimi.
Czytaj więcej
Protest pracowników lotniska w Helsinkach spowoduje zakłócenia w rozkładzie Finnaira. To kolejne...
Fiński przewoźnik zaleca również korzystanie ze specjalnej aplikacji, dzięki której można wyszukać alternatywne połączenia. Jaakko Schildt, wiceprezes Finnaira ds operacyjnych zapewnia, że linia robi, co może, aby utrudnienia dla pasażerów były jak najmniej uciążliwe. I oczywiście wszystkich przeprasza.
Jak wygląda strajk
Strajk pozornie wydaje się mało inwazyjny, bo ma potrwać jedynie 4 godziny. Tyle, że przez te 4 godziny poszczególne służby będą strajkować rotacyjnie, tak aby utrudnienia były jak najbardziej dotkliwe. Dotyczy to zwłaszcza służb handlingowych, obsługi wylatujących maszyn, czy kontroli bezpieczeństwa.