Na zaskakująco szczere wyznania zebrało się wysokiej rangi managerowi sieci. Matt Simister, dyrektor ds. zakupów żywności w Tesco odpowiadał na pytanie komisji Izby Lordów, która zainteresował się problemem marnowania żywności. Sieć faktycznie zobowiązała się już kilka tygodni temu do walki z tym zjawiskiem – tylko w pierwszym półroczu do śmieci trafiło ok. 30 tys. ton żywności z jej sklepów.

Jednak w nagraniu zamieszczonym na stronie internetowej BBC (link) padają sformułowania od których Polakom może odechcieć się robienia zakupów w sklepach tej akurat sieci. Matt Simister mówi bowiem, że Brytyjczycy oczekują idealnej jakości i powtarzalności czyli takich samych jabłek czy ziemniaków. Z kolei konsumenci w Europie Środkowej są bardziej skłonni do kupienia towaru nadal wysokiej jakości, ale z drobnymi defektami.

Trudno oprzeć się wrażeniu, że w ten sposób sieć dzieli konsumentów na lepszych i gorszych – biedniejszych, bardziej skłonnych do kompromisów. W świetle przynajmniej kilku ostatnich badań jest to niezgodne z rzeczywistością, ponieważ Polacy oczekują w sklepach jakości najwyższej w rozsądnej relacji do ceny. Niestety takie podejście sieci handlowych temu zjawisku przeczy, choć same dużo mówią o wysokiej jakości towarów pod ich markami własnymi.

Pozostaje mieć nadzieję, że informacja którą jako pierwszy zamieścił portal gazeta.pl znajdzie się jak najszybciej również w innych miejscach i zostanie przeczytana przez klientów – obecnych, potencjalnych – tej firmy. Nie jest tajemnicą, że wiele towarów tych samych globalnych marek w Europie Zachodniej i wschodniej się różni - smakiem, jakością. Sami producenci oczywiście temu zaprzeczają, choć już Komisja Europejska zapowiadała kilka razy zbadanie tego zjawiska, niekorzystnego z punktu widzenia konsumentów. Zresztą nadal doskonale się rozwijającego co pokazują wypowiedzi Matta Simistera z Tesco.