Reklama

Plany były, ale chęci brakuje

Choć o połączeniu rywali mówi się od lat, dopiero ?w piątek padła pierwsza oficjalna propozycja. ?I szybko została uznana ?za niemożliwą.

Publikacja: 07.01.2014 03:59

Plany były, ale chęci brakuje

Foto: Fotorzepa, Tomasz Jodłowski TJ Tomasz Jodłowski

Jeszcze przed rozpoczęciem piątkowej sesji rynek obiegła informacja o możliwym połączeniu dwóch największych producentów sprzętu górniczego w Polsce. Gdyby do niej doszło, oba podmioty miałyby nawet 80-proc. udział w krajowym rynku. Inwestorzy uwierzyli w połączenie, a kurs akcji obu spółek ruszył na północ. Papiery Kopeksu drożały nawet o 13 proc., co było jednym z najlepszych wyników na piątkowej sesji.

Jak mogłoby dojść do fuzji? Zakup akcji Kopeksu byłby możliwy dzięki umowie, którą Famur zawarł ze swoim głównym akcjonariuszem, firmą inwestycyjną TDJ. Jej podmioty zależne posiadają 7,4 mln akcji Kopeksu, które stanowią prawie 10 proc. w ogólnej liczbie głosów na walnym zgromadzeniu tej spółki. Famur może je nabyć do końca czerwca, a cena nabycia wyniesie 10,75 zł, co oznacza, że cała transakcja powinna zamknąć się w kwocie ok. 80 mln zł.

Jak przekonuje w rozmowie z „Rz" prezes Famuru Waldemar Łaski, połączenie głównych konkurentów i liderów krajowego rynku to najlepszy sposób na stworzenie konkurencyjnej i innowacyjnej grupy, która mogłaby skutecznie walczyć z międzynarodowymi konkurentami.

– Dzięki synergii przyspieszylibyśmy wdrażanie innowacyjnych produktów i zaproponowalibyśmy kopalniom jeszcze lepsze jakościowo rozwiązania – przekonuje. – Po połączeniu powstałby podmiot o kapitalizacji powyżej 3,3 mld zł, co mogłoby się przełożyć na większe zainteresowanie zagranicznych inwestorów i okazać się korzystne dla akcjonariuszy obu spółek – podkreśla Łaski i przyznaje, że nie planuje wezwania na akcje Kopeksu. Zamiast tego chce zaoferować przeniesienie majątku Kopeksu na spółkę Famur.

– Obecni akcjonariusze Kopeksu otrzymaliby dwie akcje Famuru za jeden walor Kopeksu – wyjaśnia szczegóły transakcji.

Reklama
Reklama

– Jeśli uda nam się przekonać akcjonariuszy i zarząd Kopeksu do połączenia, pierwsze efekty byłyby widoczne już w drugiej połowie 2014 r. Pojawiłoby się mnóstwo oszczędności, duże efekty synergii, a zadłużenie Kopeksu mogłoby ulec znacznemu zmniejszeniu – szacuje. Teraz Łaski musi wystąpić do UOKiK z prośbą o zgodę na połączenie. Zapewnia, że uczyni to do końca stycznia.

Na nic jednak ambitne wizje Famuru, jeśli spółka nie przekona Krzysztofa Jędrzejewskiego, miliardera i większościowego udziałowca Kopeksu (59 proc.). – Nie sprzedam Kopeksu ani nie zamienię jego akcji na walory Famuru. To moja ostateczna decyzja – zapewnia w rozmowie z „Rz" Jędrzejewski: ?– Famur nie jest pierwszym podmiotem, który jest zainteresowany przejęciem naszej spółki. W ciągu ostatnich dwóch lat do naszej grupy napłynęło kilka takich zapytań. Odmawialiśmy i powodem odmowy nie była wcale proponowana cena – przekonuje Jędrzejewski.

Zdaniem inwestora Kopex ma dużo lepsze perspektywy rozwoju niż jego główny krajowy konkurent, a analitycy w swoich prognozach opierają się wyłącznie na liczbach, zapominając o dużym potencjale Kopeksu.

Waldemar Łaski liczy, że Krzysztof Jędrzejewski zmieni jednak zdanie.

Analitycy o połączeniu

Zdaniem ekspertów na fuzji zyskałby zarówno Famur, jak i Kopex. O ile pozycja gotówkowa Famuru jest stabilna, o tyle Kopex ma zbyt wysokie zadłużenie. Dzięki połączeniu doszłoby do synergii kosztowych i wypracowania dodatkowych marż. Z kolei Famur zyskałby łatwiejszy dostęp do zagranicznych rynków. Nowo powstała spółka mogłaby śmiało i bez kompleksów rywalizować z zagranicznymi graczami.

Jeszcze przed rozpoczęciem piątkowej sesji rynek obiegła informacja o możliwym połączeniu dwóch największych producentów sprzętu górniczego w Polsce. Gdyby do niej doszło, oba podmioty miałyby nawet 80-proc. udział w krajowym rynku. Inwestorzy uwierzyli w połączenie, a kurs akcji obu spółek ruszył na północ. Papiery Kopeksu drożały nawet o 13 proc., co było jednym z najlepszych wyników na piątkowej sesji.

Pozostało jeszcze 86% artykułu
Reklama
Biznes
Prezes Totalizatora Sportowego: Jest silne lobby, które chce znieść monopol państwa
Biznes
Elon Musk nie jest już najbogatszym człowiekiem świata. Jest nowy król bogactwa
Biznes
Rosyjskie drony nad Polską, strategia rozwoju do 2035 i IPO Smyka
Biznes
Tak handel może skorzystać na cyfrowej rewolucji
Biznes
Abramowicz i Janukowycz przegrali z Brukselą. Pozostają na czarnych listach, odcięci od majątków
Reklama
Reklama