Słomiany zapał bojkotujących konsumentów

Odzieżowe LPP znalazło się pod ostrzałem internautów, ale efekty dotychczasowych protestów konsumentów są mizerne.

Publikacja: 09.01.2014 10:06

Słomiany zapał bojkotujących konsumentów

Foto: Fotorzepa, Darek Golik DG Darek Golik

Internauci oprotestowali LPP po tym, jak odzieżowa firma przeniosła swoje marki do spółek zarejestrowanych na Cyprze i w Zjednoczonych Emiratach Arabskich (m.in. z powodu optymalizacji podatkowej). – Z naszego punktu widzenia kluczowe jest zachowanie klientów w naszych sklepach, a nie stosunkowo niewielkiej grupy internautów. Nie sądzę, aby obecna sytuacja miała duże znaczenie, bo wyraźna większość negatywnie wypowiadających się internautów podkreśla, że nie jest naszymi klientami – mówi Dariusz Pachla, wiceprezes LPP.

Wybiórcze oburzenie

Rozgniewani internauci skupili się na LPP, ale zabieg gdańskiej firmy nie jest niczym wyjątkowym. Do zewnętrznych spółek wyprowadzone są także takie znaki towarowe, jak np. Orange, o2.pl, marki Polsatu i TVN. Różnego rodzaju optymalizację podatkową stosują też m.in. CD Projekt czy J.W. Construction.

Przypadek LPP wzbudził jednak wątpliwości pod względem prawnym. – Postępujemy zgodnie z prawem. W większości ważnych działań dotyczących podatków zasięgamy opinii instytucji podatkowych poprzez pozyskanie indywidualnych interpretacji. W tym zakresie jestem zupełnie spokojny – dodaje Pachla.

Opinię tę potwierdzają eksperci. – Optymalizacja podatkowa jest powszechnie stosowana przez polskie spółki, tak giełdowe, jak i spoza parkietu. Odbierane jest to przez inwestorów pozytywnie, ponieważ prowadzi do zwiększenia zysków firmy – mówi konsultant jednej z czołowych firm doradczych w Polsce. Analitycy szacują, że dzięki temu zabiegowi spółka może w tym roku zaoszczędzić około 20 mln zł.

5,4 mld zł przychodów może w tym roku  osiągnąć LPP, z czego około 30 proc. za granicą

Doradcy zwracają też uwagę, że w wypadku LPP trudno nie odnieść wrażenia, że za całą akcją stoi konkurencja. – Znaki towarowe Reserved i Cropp zostały przeniesione do innych spółek już w 2011 r. i wtedy nikt tego nie zauważył. Jakoś trudno uwierzyć w przypadek, dlaczego teraz zostało to wychwycone – mówi kolejny doradca.

– Protesty przeciwko LPP są nierozsądne. Ta spółka jest jednym z największych płatników podatków w Polsce. Jeśli klienci nie chcą kupować w tej firmie, do wyboru mają międzynarodowe koncerny. Ale ile spółki zagraniczne zostawiają w Polsce podatków? W jakim stopniu kreują miejsca pracy? – pyta Sylwia Jaśkiewicz, analityk DM IDMSA.

Słomiany zapał

Sprawa LPP to przykład kolejnego niby-bojkotu, który zaczyna się i kończy na serwisach społecznościowych. – Kliknięcie nic nie kosztuje, a jakikolwiek realny bojkot wymaga faktycznego zaangażowania – poszukania zamienników dla kupowanych dotychczas produktów, często droższych. Zdecydowanej większości aktywnych w Internecie nic więcej zrobić się nie będzie chciało – uważa jeden z naszych rozmówców.

Doskonale pokazała to np. awantura wokół zmian warunków dla klientów łączonych platform cyfrowych, kiedy powstawało Nc+. Wtedy także nawoływano do bojkotu, ale na Facebooku się skończyło, ponieważ, mimo wielkiej awantury, firma dużych zmian nie odczuła.

Do bojkotu spółek odzieżowych nawoływano też po zawaleniu się w kwietniu ubiegłego roku fabryki w Bangladeszu, w której zginęło ponad tysiąc pracowników. W gruzach znaleziono m.in. metki produktów LPP, a spółka zupełnie zdystansowała się od zapowiedzi współpracy z firmami odzieżowymi, które chciały przynajmniej spróbować poprawić fatalne warunki pracy w szwalniach w tym kraju. To również nie zaszkodziło jej wynikom.

Najczęściej przywoływany jest jednak przykład Biedronki, której udowodniono wiele przypadków łamania prawa pracy – zaniżanie wynagrodzeń, zmuszanie do zbyt ciężkiej pracy czy niepłacenie za nadgodziny. Choć sprawa była opisywana przez media, to klienci sieci nie zrezygnowali z robienia tam zakupów. Co więcej przyznawali w badaniach, że niespecjalnie ich interesuje, jak firma pracowników traktuje – dla nich najważniejsze są niskie ceny.

Internauci oprotestowali LPP po tym, jak odzieżowa firma przeniosła swoje marki do spółek zarejestrowanych na Cyprze i w Zjednoczonych Emiratach Arabskich (m.in. z powodu optymalizacji podatkowej). – Z naszego punktu widzenia kluczowe jest zachowanie klientów w naszych sklepach, a nie stosunkowo niewielkiej grupy internautów. Nie sądzę, aby obecna sytuacja miała duże znaczenie, bo wyraźna większość negatywnie wypowiadających się internautów podkreśla, że nie jest naszymi klientami – mówi Dariusz Pachla, wiceprezes LPP.

Pozostało 87% artykułu
Biznes
Ministerstwo obrony wyda ponad 100 mln euro na modernizację samolotów transportowych
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Biznes
CD Projekt odsłania karty. Wiemy, o czym będzie czwarty „Wiedźmin”
Biznes
Jest porozumienie płacowe w Poczcie Polskiej. Pracownicy dostaną podwyżki
Biznes
Podcast „Twój Biznes”: Rok nowego rządu – sukcesy i porażki w ocenie biznesu
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Biznes
Umowa na polsko-koreańską fabrykę amunicji rakietowej do końca lipca