Od 2010 roku, czyli od wejścia w życie tzw. Megaustawy, mającej na celu stymulację inwestycji infrastrukturalnych, ta część zasobów operatorów nie była opodatkowana. Teraz – paradoksalnie za sprawą inicjatywy resortu cyfryzacji, który chciał usunąć prawną wadę Megaustawy - kwestia podatku wróciła. Walczą o niego gminy i powiaty.
Według naszych rozmówców zbierający się dziś w resorcie finansów zespół zdominowany jest z jednej strony przez przedstawicieli resortu finansów, z drugiej właśnie przez reprezentantów samorządów powiatowych i gminnych. Dlatego istnieje ryzyko, że mógłby przeforsować niekorzystną dla operatorów zmianę.
Właściciele infrastruktury i budujące ją podmioty jednym głosem przekonują decydentów, że podatek od kabli bije w ich rentowność i stanowi kolejne ograniczenie, a nie zachętę do realizacji kosztownych projektów światłowodowych.
Protestują właściciele infrastruktury, obecni i przyszli inwestorzy, w tym również województwa budujące sieci szerokopasmowe przy wsparciu środków Unii Europejskiej oraz najwięksi operatorzy kablowi, w tym giełdowe Orange Polska, Netia, czy Hawe.
Podatek wynosić miałby (podobnie jak w przypadku budowli) 2 proc. wartości księgowej aktywów. Eksperci od podatku wskazują, że Infrastruktura podlega amortyzacji, ale to nie oznacza, że opłata co roku byłaby niższa.