Rosja nie chce unijnej wieprzowiny, bo na Litwie pojawiły się ogniska choroby zwanej afrykańskim pomorem świń. W środę wieczorem Federalna Służba Nadzoru Weterynaryjnego i Fitosanitarnego zażądała od Komisji Europejskiej, aby unijne służby weterynaryjne wstrzymały się z wydawaniem certyfikatów dla mięsa mającego trafić do Rosji. Jeśli tak się nie stanie, mięso będzie odsyłane przez Rosjan.
W Głównym Inspektoracie Weterynarii usłyszeliśmy, że polskie służby nie wydają już zaświadczeń naszym eksporterom.
Jesteśmy w czołówce
– Jeżeli zakaz będzie obowiązywał przez dłuższy czas, grozi nam katastrofa – mówi „Rz" Witold Choiński, prezes Związku Polskie Mięso.
Zdaniem Adama Zdanowskiego z firmy Wierzejki w najgorszej sytuacji mogą się znaleźć firmy specjalizujące się w uboju i rozbiorze. – Rynek rosyjski jest bardzo chłonny, szczególnie jeżeli chodzi o mięso – mówi Zdanowski.
Na Unię Celną, czyli Rosję, Białoruś i Kazachstan, przypada ok. 15 proc. sprzedaży Wierzejek. W 2013 r. przychody tej firmy przekroczyły 250 mln zł.