Decyzja Federalnej Komisji Handlu (FTC) nie jest zaskoczeniem. Sygnały, że Herbalife może stać się obiektem interesowania federalnych regulatorów pojawiły się już wiele miesięcy temu i były inspirowane przez inwestorów. W środę na wiadomość o wszczęciu sprawy musiano nawet przerwać transakcje akcjami spółki na Wall Street. Ostatecznie Herbalife zakończył sesję ze stratą 7,5 proc., choć w pewnym momencie spółka zniżkowała nawet o 15 proc.
Śledztwo przeciwko Herbalife jest osobistym zwycięstwem Billa Ackmana, menedżera funduszu hedgingowego Pershing Square. Ackman od lat grał na zniżki akcji spółki. Intensywnie lobbował też w Waszyngtonie, aby władze regulacyjne, bądź Kongres zaczęły przyglądać się bliżej strukturą biznesową Herbalife. Utrzymywał, że tylko osoby na samym szczycie korporacyjnej struktury zarabiają pieniądze, a biznes opiera się na rekrutacji młodych dystrybutorów którzy albo ledwo wychodzą na zero, albo wręcz tracą pieniądze. W styczniu ubiegłego roku sprawą zainteresowała się Komisja Papierów Wartościowych i Giełdy, która otworzyła własne postępowanie.
W obronie Herbalife stanął z kolei inny słynny inwestor Carl Icahn, który zgromadził aż 13 proc. wszystkich akcji spółki. Obaj inwestorzy starli się ze sobą ostro, o czym skrzętnie informowały media. Po chwilowym spadku przed 14 miesiącami kurs akcji dosyć szybko wrócił na ścieżkę wzrostu.
We wtorek, podczas telekonferencji internetowej Ackman po raz kolejny nazwał model biznesowy Herbalife piramidą. Tym razem dołączył jeszcze do tego oskarżenia o łamanie chińskiego prawa pracy. Herbalife w oddzielnym oświadczeniu stanowczo odrzuciła te oskarżenia.
W sprawie wszczętego śledztwa Herbalife zapowiedział pełną współpracę z FTC i wyraził nadzieję, że przyczyni się ono do wyjaśnienia wszystkich niedomówień i wątpliwości wobec spółki.