Cena akcji Amazonu wynosi obecnie 17 tys. razy więcej niż w momencie debiutu firmy w 1997 roku. Gdyby komuś nie wystarczał taki argument, można dodać, że firma notuje 51. kwartał wzrostu sprzedaży powyżej 14 proc. 51. kwartał z rzędu. By zaobserwować niższe poziomy wzrostu, trzeba by cofnąć się do września 2001 roku.
Czy te dane są uspokajające?
Amazon w poprzednim tygodniu raportował o 23 proc. wzroście w sprzedaży w pierwszym kwartale 2014 roku. Wyniosła ona prawie 20 mld dolarów. Dochód netto osiągnął poziom 108 mln dolarów także wzrósł w stosunku do ubiegłego roku o 24 proc. Przepływy pieniężne z działalności operacyjne, wartość, którą bardzo lubi szef Amazonu Jeff Bezos, wzrosły 26 proc. do 5,35 mld dolarów.
Liczby budzą szacunek, ale inwestorzy nie wiedzą, co mają o kondycji Amazonu myśleć. Od początku roku cena akcji przedsiębiorstwa spadła o 23 proc., podczas gdy indeks S&P 500 pozostaje w tym samym czasie na w miarę niezmiennych poziomach. Po podaniu danych za ostatni kwartał kurs Amazonu zanurkował o 9 proc. Jeff Bezos nie przejmuje się tym i planuje po swojemu. Jest znany z myślenia na dekady do przodu, więc na pewno w jego głowie powstaje doskonale przemyślany – i niestety przez to odrobinę niezrozumiany przez inwestorów – plan na przyszłość firmy w 2050 roku. O ile nie w 2100.
Szef myśli do przodu
Planowanie Bezosa przypomina trochę koncepcje wymyślane przez pisarzy science-fiction. Szef Amazonu w myślach widzi swoją firmę dostarczającą przesyłki przy pomocy bezzałogowych dronów, gdy nie istnieją jeszcze odpowiednie prawne regulacje do takiego procesu. Planuje usprawnienie logistyki, która dzięki opatentowanej już usłudze anticipatory shipping, przewidzi zakupowe decyzje klientów. Bezos wpatruje się w swoją szklaną kulę i z całkowitym spokojem inwestuje kolejne miliardy w konsekwentny rozwój centrów dystrybucji i sieci dostaw. Amazon ma być wszędzie, zawsze na pierwszym miejscu i za każdym razem ugruntowując satysfakcję klienta. Jak ktoś jest niezadowolony, zawsze może napisać bezpośrednio do samego szefa.
Co stoi za decyzjami inwestorów?
Analitycy nie byli zaskoczeni ostatnimi wynikami firmy. Wszystkie wielkości raportowane za osttani kwartał mieściły się w ich prognozach, jednak użytkownicy wyczuwają coś, czego analitycy nie potrafią jeszcze nazwać. Być może to jedynie chaotyczne ruchy na parkiecie, ale czasem taki nieuzasadniony wstęp do giełdowej paniki może przerodzić się w konkretny lincz na danej firmie. Amazon jednak wciąż nic sobie z tego nie robi i konsekwentnie działa. Kilkanaście dni temu Jeff Bezos zaprezentował najnowsze rozwiązanie, gadżet Fire TV umożliwiający dostęp do internetu na domowym telewizorze. Firma także inwestuje w produkcje seriali, by przyciągnąć jeszcze więcej odbiorców, zdywersyfikować źródła swojego dochodu i powiększyć oferowany przez siebie ekosystem. W marcu podwyższono także cenę abonamentu usługi Prime, która oferuje darmową wysyłkę. Wzrost ceny wyniósł 25 proc., obecnie za bycie Prime trzeba zapłacić 99 dolarów. Niektórzy analitycy spodziewają się straty w kolejnym kwartale, która może wynieść nawet 0,5 mld dolarów.