Izba uwzględniła odwołanie polskiej firmy, bo Chińczycy - wezwani do złożenia wyjaśnień w zakresie oferowanej ceny, nie umieli obronić jej wysokości. – Wykonawca złożył wyjaśnienia niepotwierdzające, że jego cena nie jest rażąco niska – uzasadniał decyzję Andrzej Niwicki, przewodniczący składu orzekającego.
- Znamy decyzję Izby, ale szerszy komentarz będzie możliwy, gdy zapoznamy się z treścią wyroku – wyjaśnił Adam Stawicki, rzecznik MZA. Stawicki przyznał, że w tej sytuacji dostawcą autobusów dla Warszawy będzie Solaris.
Mateusz Figaszewski, rzecznik Solarisa zapewnił, że firma jest gotowa do wyprodukowania autobusów. - Czekamy na ruch zamawiającego - stwierdził.
Stawicki wyjaśnił, że Solaris długo na ten ruch czekać nie będzie musiał. - Zaraz po przekazaniu wyroku BYD Auto będziemy mogli podpisać umowę z polską firmą – stwierdził Stawicki. – Autobusy powinny przyjechać do stolicy 24 tygodnie po tym fakcie. Do MZA wpłynęły tylko dwie oferty. Zwycięzcy Chińczycy zobowiązali się wyprodukować i dostarczyć pojazdy za cenę 15,6 mln zł netto. Solaris złożył ofertę na 21 mln 894 tys. zł netto. Tymczasem eksperci tuż po ogłoszeniu przetargu szacowali, że 10 miejskich autobusów to koszt zakupu rzędu 25-30 mln zł netto.
Polski producent co prawda zyskał lepsze oceny za parametry techniczne: o blisko 30 proc. niższe zużycie energii, lepsze rozwiązania w konstrukcji poszycia pojazdu, a także lżejsze baterie, co daje większą pojemność autobusu. Ale głównym kryterium w postępowaniu przetargowym, dającym 90 proc. punktów, była cena. I to przesądziło o wyborze.