– Biznes musi być prowadzony w bezpiecznych warunkach. Nie może być tak, że firmy zamiast zajmować się swoją działalnością, walczą o pozwolenia czy zdobywają licencje – mówi Dariusz Makosz, członek zarządu Idea Banku.
Wypełnianie dokumentów i mierzenie się z urzędami to problem zwłaszcza najmniejszych firm. Badania potwierdzają, że to one mają największy problem z przetrwaniem. Uczestnicy debaty „Przedsiębiorczość 3.0" zastanawiali się m.in. nad tym, co może zrobić państwo, aby administrowanie biznesem było dla przedsiębiorców prostsze i mniej czasochłonne.
Olgierd Dziekoński, sekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta, tłumaczył, że regulacje są ceną, jaką biznes płaci za bezpieczeństwo. – Nie chcemy, żeby bankrutowały firmy turystyczne, więc udzielamy im gwarancji. Chcemy, aby banki nie upadały – zwiększamy nadzór finansowy. Chcemy mieć lepsze produkty –wprowadzamy więcej wymogów jakościowych. W imię bezpieczeństwa rezygnujemy z ryzyka, co dla przedsiębiorstw oznacza więcej wymagań administracyjnych. To jest problem, przed którym stoi każde państwo – mówił minister.
Rządzący, przygotowując przepisy, powinni się jednak starać, żeby nie utrudniały one życia przedsiębiorcom. – Nasi klienci, głównie mali przedsiębiorcy, przyznają, że na biurokrację poświęcają średnio dwie godziny dziennie. Nie ma szans, żeby działalność rozwijała się w takich warunkach – uważa Makosz.
Wiele przepisów, które w pośpiechu tworzono, kiedy wchodziliśmy do UE, wymaga uproszczenia. – PARP prowadzi pilotaż programu „Test MŚP", który polega na monitorowaniu projektów nowych przepisów. Badamy, czy są obciążające dla firm. Dwa testy, które przeprowadziliśmy, dały dobre rezultaty. Będziemy testować kolejne regulacje – zapowiada Bożena Lublińska-Kasprzak, prezes Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości.