Polwax będzie drugą spółką chemiczną po PCC Rokita, która w tym roku wejdzie na główny parkiet GPW. Zapisy na akcje dla inwestorów indywidualnych rozpoczną się w najbliższy poniedziałek. Jak przekonują przedstawiciele spółki, wejście na giełdę ma być sposobem na częściowe wyjście z jej akcjonariatu funduszu Krokus Chem, który dziś kontroluje 65 proc. akcji Polwaksu.
Na sprzedaż części walorów zdecydował się również prezes spółki Dominik Tomczyk. Dzięki temu spłaci dług, jaki zaciągnął, gdy wraz z funduszem oraz innymi menedżerami przejmował w 2012 r. Polwax od Lotosu. Sprzedającymi będzie też kilku akcjonariuszy.
W sumie oferta obejmie do 3,8 mln akcji stanowiących do 38 proc. kapitału zakładowego spółki. Jeszcze w tym tygodniu ustalona zostanie cena maksymalna papierów – do zamknięcia tego wydania gazety nie była ona znana. Sprzedający nie informują, jakie mają oczekiwania. Szacuje się, że wartość oferty może sięgnąć od kilkudziesięciu do nawet 100 mln zł.
Jak przekonują analitycy, to właśnie cena akcji zadecyduje o tym, czy znajdą się chętni na zakup papierów Polwaksu. Spółka zajmuje się m.in. produkcją parafin, świec i zniczy. – Naszym celem jest stała poprawa rentowności – przekonuje Dominik Tomczyk, prezes Polwaksu.
Spółka ma zakłady produkcyjne w Jaśle i Czechowicach-Dziedzicach. Zdecydowaną większość sprzedaży, bo do 85 proc., realizuje na krajowym ryku. – Chcemy się rozwijać, będziemy sprzedawać nasze produkty wszędzie tam, gdzie możemy osiągnąć dobre marże – dodaje Tomczyk. Zaznacza też, że spółka duże inwestycje ma już za sobą i nie będzie w najbliższej przyszłości emitować akcji. Nie planuje też żadnych przejęć, a środki na dalszy rozwój pozyska z kredytu bankowego.