Węglokoks ma plan na urentowienie kompanijnych kopalń

Bez wejścia w produkcję węgla wypadlibyśmy z rynku – twierdzi prezes Węglokoksu.

Aktualizacja: 26.11.2014 07:37 Publikacja: 26.11.2014 03:25

Jerzy Podsiadło, prezes Węglokoksu

Jerzy Podsiadło, prezes Węglokoksu

Foto: Rzeczpospolita

Rz: Węglokoks chce czy musi przejąć kopalnie od Kompanii Węglowej?

Jerzy Podsiadło: Wejście Węglokoksu w segment wydobycia zostało przewidziane w strategii spółki już w 2010 r. Angażowanie się spółek handlowych w działalność produkcyjną jest naturalnym procesem. W przeszłości wiele zagranicznych spółek mocowało swoją działalność handlową w procesie produkcji. Bez takiego wejścia prędzej czy później zostalibyśmy wyeliminowani z tego biznesu. Przed laty Węglokoks eksportował na przykład dużo węgla koksowego wydobywanego przez Jastrzębską Spółkę Węglową. Natomiast dziś JSW w dużej mierze radzi sobie sama w tym zakresie. Dlatego musimy dostosowywać się do zmieniającego się otoczenia i szukać własnej drogi, jeśli chcemy dalej się rozwijać.

I fakt, że Kompania Węglowa pilnie potrzebuje gotówki, nie miał tu żadnego znaczenia?

Tego nie powiedziałem, ale to nie jest tak, że transakcja przyniesie korzyści tylko Kompanii. Węglokoksowi również powinno zależeć na tym, żeby jego główny kontrahent nie zbankrutował. To jest oczywiste. Dlatego tak mocno angażujemy się w proces restrukturyzacji tej spółki. Od dłuższego czasu jesteśmy zainteresowani zakupem kopalni Piekary. Znajduje się ona w pobliżu naszego zakładu przeróbczego i bez niej zakład ten po prostu nie miałby racji bytu. Widzimy tu duże pole do osiągnięcia synergii.

Piekary Piekarami, ale do tego zamierzacie jeszcze kupić trzy kolejne kopalnie (Bobrek-Centrum, Chwałowice, Jankowice), z których żadna nie jest rentowna. Nie będzie to zbyt duże obciążenie dla spółki?

Nie bierzemy takich kopalń, których nie da się uratować. Jesteśmy w trakcie przygotowywania biznesplanów dla każdego zakładu i wierzymy, że uda się je wyciągnąć na prostą. Trzeba będzie zmienić organizację pracy, uprościć system wynagrodzeń, zlikwidować zbędną infrastrukturę, zoptymalizować poziom zatrudnienia, zwłaszcza w administracji i nadzorze, i na przykład zrezygnować z eksploatacji nierentownych ścian.

Gdyby to było takie proste, to Kompania Węglowa już dawno podjęłaby takie działania.

Zdajemy sobie sprawę z tego, że nie jest to proste, ale jesteśmy zdecydowani do działania. Mamy swój plan i scenariusz restrukturyzacji. Jesteśmy przekonani, że uda nam się to zrealizować.

Ile dajecie sobie na to czasu?

Około 12 miesięcy. Węglokoks nie ma tylu pieniędzy, by dłużej dokładać do tego biznesu.

A pieniądze na przejęcie kopalń, czyli jakieś 2,5 mld zł, skąd weźmiecie?

Jest kilka opcji. W grę wchodzi np. zaangażowanie Polskich Inwestycji Rozwojowych. Rozmawiamy również z bankami komercyjnymi. Węglokoks nie jest mocno zadłużony i jest dobrze postrzegany przez instytucje finansowe. Nie powinniśmy mieć problemów z pozyskaniem finansowania.

Ze zwiększonym zadłużeniem i z bagażem w postaci nierentownych kopalń prywatyzacja Węglokoksu jest jeszcze możliwa?

Jak najbardziej, nie rezygnujemy z tych planów. Umocowanie naszego handlu w procesie produkcji uwiarygodni naszą firmę i wzmocni nasze szanse na prywatyzację. Chcemy stworzyć silną grupę górniczo-hutniczą. A więc opieramy się nie tylko na węglu. Szacuję, że już wkrótce obroty na działalności niezwiązanej z węglem mogą sięgnąć 1 mld zł. Tak umocniony Węglokoks śmiało może iść na giełdę, nawet jesienią 2015 r.

Patrząc na to, jak dołują notowania węglowych spółek, jest szansa na pozyskanie zaufania inwestorów?

Obecnie nie ma takiej drugiej spółki na warszawskiej giełdzie jak Węglokoks. To może być bardzo ciekawa propozycja dla inwestorów. Wierzę, że nasza oferta spotka się z zainteresowaniem z ich strony.

Inwestorzy, oceniając spółkę, będą patrzeć na prognozy dla cen węgla, a te nie są zbyt optymistyczne. Podobnie jak te dotyczące wciąż kurczącego się eksportu surowca.

Spadająca sprzedaż zagraniczna to trend, który obserwujemy już od pewnego czasu. Jeszcze w 2013 r. Węglokoks wyeksportował 8 mln ton węgla. Plan na ten rok to 5 mln ton, a rok 2015 będzie w moim przekonaniu jeszcze słabszy. Wynika to z jednej strony ze spadającego wydobycia w śląskich kopalniach, a z drugiej – z niskich cen węgla. Ten drugi czynnik sprawia, że obecnie eksport drogą morską stał się nieopłacalny i został niemal całkowicie wyeliminowany. Niemniej jednak zakładamy, że w najbliższych latach jesteśmy w stanie opłacalnie sprzedać na eksport ok. 3 mln ton węgla rocznie. Uważam, że będzie to dla nas dalej opłacalny biznes.

Z wielkich nadziei na sprzedaż węgla na Ukrainę nic nie wyszło. Gdzie w takim razie opłaca się dziś eksportować?

Kierunki sprzedaży są od lat niezmienne – wciąż sporo sprzedajemy do Niemiec, Czech, Austrii, Słowacji. Niektóre gatunki węgla kierujemy też do krajów skandynawskich.

Jaką przyszłość ma przed sobą polski węgiel?

Węgiel jeszcze przez wiele lat będzie głównym paliwem w polskiej gospodarce. Nikt i nic nie jest go w stanie szybko wyeliminować. Niemniej jednak jego rola będzie się stopniowo zmniejszała. Wynikać to będzie nie tylko z polityki Unii Europejskiej, ale również z konkurencji alternatywnych źródeł energii. Strategia odchodzenia od węgla musi być jednak czytelna i zaplanowana na kolejne dziesięciolecia. Widzimy w niej również miejsce dla Węglokoksu.

CV

Jerzy Podsiadło pełni funkcję prezesa Węglokoksu od 2009 r. Wcześniej był doradcą Komisji Europejskiej w Komitecie Węgla i Stali, związany był też m.in. z Polskimi Hutami Stali i ArcelorMittal Poland. Ponadto przez wiele lat pracował jako nauczyciel akademicki. Jest absolwentem Uniwersytetu Ekonomicznego w Katowicach.

Rz: Węglokoks chce czy musi przejąć kopalnie od Kompanii Węglowej?

Jerzy Podsiadło: Wejście Węglokoksu w segment wydobycia zostało przewidziane w strategii spółki już w 2010 r. Angażowanie się spółek handlowych w działalność produkcyjną jest naturalnym procesem. W przeszłości wiele zagranicznych spółek mocowało swoją działalność handlową w procesie produkcji. Bez takiego wejścia prędzej czy później zostalibyśmy wyeliminowani z tego biznesu. Przed laty Węglokoks eksportował na przykład dużo węgla koksowego wydobywanego przez Jastrzębską Spółkę Węglową. Natomiast dziś JSW w dużej mierze radzi sobie sama w tym zakresie. Dlatego musimy dostosowywać się do zmieniającego się otoczenia i szukać własnej drogi, jeśli chcemy dalej się rozwijać.

Pozostało jeszcze 86% artykułu
Biznes
Rekordowe wydatki Kremla na propagandę za granicą. Czy Polska jest od niej wolna?
Biznes
Polskie firmy nadrabiają dystans w cyfryzacji
Biznes
Rafako i Huta Częstochowa. Będą razem produkować dla wojska?
Materiał Promocyjny
Dlaczego Polacy boją się założenia firmy?
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Biznes
Ogromna inwestycja Microsoftu w Europie. Koncern składa obietnicę
Materiał Partnera
Polska ma ogromny potencjał jeśli chodzi o samochody elektryczne