Wczoraj wieczorem Aleksiej Miller, prezes Gazpromu oraz Mehmet Konuk, prezes tureckiego Botas, podpisali w Ankarze protokół ustaleń dot. budowy podmorskiego gazociągu przez Morze Czarne do Turcji, poinformował Gazprom.
Protokół został podpisany w obecności prezydentów Władimira Putina i Recepa Erdogan. Rosjanie podali, że przepustowość nowego gazociągu będzie wynosiła 63 mld m3 czyli tyle ile miał transportować Gazociąg Południowy, z którego Gazprom się właśnie wycofał. Jednak na razie jest odbiorca jedynie na 14 mld m3 - to turecki Botas. Gazprom podał, że „prawie 50 mld m3 transportowanych będzie do punktu dostaw na granicy Turcji z Grecją. Tłocznia „Russkaja", która jest obecnie budowana na terytorium Krasnodaru będzie służyć jako punkt początkowy gazociągu".
Nie wiadomo co dalej będzie z 50 mld m3, które dotrą do Grecji. Gazprom nie ma ich, gdzie składować. Grecja jest niewielkim rynkiem (2,6 mld m3 kupiła od Gazpromu w 2013 r), który razem z Bułgarią (2,9 mld m3) potrzebuje 10 razy mniej gazu, niż ma tam docierać.
Eksperci sceptycznie oceniają ten pomysł. Zwracają uwagę, że Ankara to nie jest prosty odbiorca, wiele razy już Turcy zrywali rozmowy i ograniczali zakupy. Poza tym na razie podpisano tylko protokół ustaleń. Gazprom powinien więc w ogóle wycofać się z nowych gazociągów i skupić na budowie rury do Chin. Jej koszt do ponad 55 mld dol..Na nieudanej inwestycji w South Stream Gazprom stracił co najmniej 10 mld euro., a jego zachodni sojusznicy ok. 3 mld euro
Turcja jest obecnie drugim za Niemcami, największym rynkiem handlowym Gazpromu. W 2013 roku dostawy Gazpromu do Turcji wyniosły 26,7 mld m3 gazu. Turcja otrzymuje gaz przez Gazociąg Błękitny i gazociągi Trans-Bałkańskie. Gazociąg Błękitny, znajdujący się na Morzu Czarnym, już od 2003 roku zapewnia tureckim konsumentom bezpośrednie dostawy 16 mld m3 rosyjskiego gazu rocznie.