Niezależnie od tego, jak trudna wydawała nam się transformacja gospodarcza po 1989 r., to prawdziwym wyzwaniem będzie teraz proces wychodzenia z pułapki średniego wzrostu. Próbuje ją pokonać wiele państw, w tym sporo krajów naszego regionu – podkreślali uczestnicy konferencji „Strategie gospodarcze dla Polski i regionu – unikając pułapki średniego dochodu", którą zorganizował Instytut Kościuszki wspólnie z „Rzeczpospolitą".
Co prawda kraje Europy Środkowej, w tym Polska z 22,5 tys. dol. PKB na mieszkańca, zaliczają się już do państw o wysokim dochodzie (średni pułap to 13 tys. dol.), ale nadal nasze zarobki czy poziom życia ustępują zdecydowanie krajom rozwiniętego Zachodu.
Jak zaznaczał Theo Thomas, główny ekonomista Banku Światowego, Polska nadal w dużym stopniu bazuje na atucie, który bardzo ułatwił nam transformację gospodarczą początku lat 90. – czyli na względnie dużych zasobach dobrze wykształconej i stosunkowo taniej siły roboczej. To bardzo pomogło Polsce stać się istotnym centrum produkcji i ważnym poddostawcą dla firm na Zachodzie, zwłaszcza w Niemczech.
Dla kogo omietanka
– Udało nam się zintegrować polską gospodarkę z niemiecką i staliśmy się dużym poddostawcą niemieckiego przemysłu, co w latach 90. mogło się wydawać spełnieniem marzeń. Jednak dzisiaj już nim nie jest, bo choć jesteśmy cenionym miejscem produkcji i 76 proc. naszego eksportu trafia do Unii Europejskiej, to sprzedaż pod polską marką stanowi jego niewielką część. Śmietankę spija więc kto inny – podkreślał prof. Witold Orłowski, członek Rady Gospodarczej przy Premierze. Jak przyznawał, awans w górę łańcucha wartości nie będzie automatyczny ani łatwy. Wymaga bowiem teraz włączenia się w aktywności, których nie da się tak łatwo przenieść do tańszego od nas kraju.
Jak trudne może to być wyzwanie, potwierdzają dane Banku Światowego. Spośród 101 krajów świata, które w latach 70. były w grupie średniego dochodu, do elity wysokiego dochodu w latach poprzedzających kryzys przeszło tylko 13. Sa to m.in. Japonia, Korea Południowa, Portugalia i Irlandia.