Reklama

Potrzebny pomysł na wzrost

Chcąc uniknąć pułapkiśredniego dochodu, powinniomy zadbać o kreatywną siłę roboczą.

Aktualizacja: 11.03.2015 20:55 Publikacja: 11.03.2015 20:00

O tym jak nasz region może szybciej gonić owiatową czołówkę dyskutowali ekonomioci, i przedsiębiorcy

O tym jak nasz region może szybciej gonić owiatową czołówkę dyskutowali ekonomioci, i przedsiębiorcy, którą otworzyli Izabela Albrycht, prezes Instytutu Koociuszki oraz Bogusław Chrabota, redaktor naczelny „Rz”

Foto: Fotorzepa/Krzysztof Skłodowski

Niezależnie od tego, jak trudna wydawała nam się transformacja gospodarcza po 1989 r., to prawdziwym wyzwaniem będzie teraz proces wychodzenia z pułapki średniego wzrostu. Próbuje ją pokonać wiele państw, w tym sporo krajów naszego regionu – podkreślali uczestnicy konferencji „Strategie gospodarcze dla Polski i regionu – unikając pułapki średniego dochodu", którą zorganizował Instytut Kościuszki wspólnie z „Rzeczpospolitą".

Co prawda kraje Europy Środkowej, w tym Polska z 22,5 tys. dol. PKB na mieszkańca, zaliczają się już do państw o wysokim dochodzie (średni pułap to 13 tys. dol.), ale nadal nasze zarobki czy poziom życia ustępują zdecydowanie krajom rozwiniętego Zachodu.

Jak zaznaczał Theo Thomas, główny ekonomista Banku Światowego, Polska nadal w dużym stopniu bazuje na atucie, który bardzo ułatwił nam transformację gospodarczą początku lat 90. – czyli na względnie dużych zasobach dobrze wykształconej i stosunkowo taniej siły roboczej. To bardzo pomogło Polsce stać się istotnym centrum produkcji i ważnym poddostawcą dla firm na Zachodzie, zwłaszcza w Niemczech.

Dla kogo omietanka

– Udało nam się zintegrować polską gospodarkę z niemiecką i staliśmy się dużym poddostawcą niemieckiego przemysłu, co w latach 90. mogło się wydawać spełnieniem marzeń. Jednak dzisiaj już nim nie jest, bo choć jesteśmy cenionym miejscem produkcji i 76 proc. naszego eksportu trafia do Unii Europejskiej, to sprzedaż pod polską marką stanowi jego niewielką część. Śmietankę spija więc kto inny – podkreślał prof. Witold Orłowski, członek Rady Gospodarczej przy Premierze. Jak przyznawał, awans w górę łańcucha wartości nie będzie automatyczny ani łatwy. Wymaga bowiem teraz włączenia się w aktywności, których nie da się tak łatwo przenieść do tańszego od nas kraju.

Jak trudne może to być wyzwanie, potwierdzają dane Banku Światowego. Spośród 101 krajów świata, które w latach 70. były w grupie średniego dochodu, do elity wysokiego dochodu w latach poprzedzających kryzys przeszło tylko 13. Sa to m.in. Japonia, Korea Południowa, Portugalia i Irlandia.

Reklama
Reklama

– W innych państwach taki awans uniemożliwiła słabość instytucji, systemów oświaty albo – paradoksalnie – zbyt bogate zasoby surowców, które stały się tam „klątwą surowcową" zniechęcającą do rozwoju innych branż – zwracał uwagę Theo Thomas.

Postawić na talenty

Co trzeba robić, by uniknąć pułapki średniego dochodu? – Nie chodzi o tworzenie specjalnych warunków dla inwestorów – mówił prof. Orłowski. – Tym bardziej że nie możemy oczekiwać, by międzynarodowe firmy przeniosły na większą skalę dochodowe działy badawczo-rozwojowe. Warto jednak zadbać, by rozwiały je krajowe firmy. Oznacza to konieczność większych inwestycji w ludzi, których jednak możemy stracić z powodu emigracji.

O potrzebie inwestycji w system edukacji, w rozwój kapitału ludzkiego i talenty mówili praktycznie wszyscy uczestnicy konferencji. – Kraje regionu powinny próbować stworzyć nie tyle sprawną w produkcji, ale twórczą siłę roboczą, zapewniając rozwój swoich talentów – radził Theo Thomas. Zwracał uwagę na konieczność stworzenia nowych zachęt do rozwoju przez innowacje oraz potrzebę wzmocnienia otoczenia instytucjonalnego biznesu: usprawnienia sądownictwa, służb zatrudnienia itd.

Ekonomista zaznaczał, że Polska i inne kraje regionu z jednej strony mają teraz łatwiej, gdyż są już na dużo wyższym poziomie rozwoju i zamożności niż na etapie transformacji. Jednak z drugiej strony dużo silniejsza jest konkurencja innych państw. Podobne ambicje jak my – czyli ominięcie pułapki średniego dochodu – ma dzisiaj wiele państw, i to nie tylko w naszej części Europy, ale też w Azji (na czele z Chinami) i Ameryce Łacińskiej. W dodatku nie sprzyja nam stan światowej gospodarki, która wprawdzie wyszła z kryzysu, ale daleko jej do boomu.

– Teraz wszystkie kraje stoją przed wyzwaniem kryzysu kapitalizmu i dotychczasowych modeli rozwoju – zwracała uwagę Marta Glonka z Wydziału Stosunków Międzynarodowych Uniwersytetu Jagiellońskiego. Ocenia, że niekonwencjonalne gospodarki radziły sobie ostatnio lepiej. – Potrzebne są dużo głębsze zmiany: nie tylko reformy rynku pracy, ale i zmiana mentalności – podkreślała.

Biznes
Chińskie auta jak szpiedzy, blokada Wenezueli i nowe sankcje USA na Rosję
Biznes
Chiński „szpieg” na kółkach. Czy chińskie samochody są bezpieczne?
Biznes
Producenci napojów uciekają z systemu kaucyjnego
Biznes
Donald Trump traci cierpliwość. Nowe sankcje na Rosję na horyzoncie
Biznes
Gwarancje dla Ukrainy, AI ACT hamuje rozwój, zwrot Brukseli ws. aut spalinowych
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama