Polska prosi UE o pomoc

Polska jest wśród 7 krajów Unii Europejskiej, które zwróciły się o pomoc dla swojego sektora stalowego. Pozostałe, to Francja, Wielka Brytania, Niemcy, Belgia, Luksemburg i Włochy.

Aktualizacja: 07.02.2016 12:10 Publikacja: 07.02.2016 11:19

Polska prosi UE o pomoc

Foto: Fotorzepa, Pasterski Radek

Wszystkie 7 krajów wysłały list do Komisji Europejskiej i do przewodniczącego Rady Ministrów UE. Proszą w nim o pomoc i ochronę przed importem bardzo taniej stali z Rosji i Chin. „Europejski przemysł stalowy, który i tak został osłabiony podczas światowego kryzysu finansowego w 2008 roku nadal cierpi z powodu nieuczciwych praktyk handlowych innych krajów, w sytuacji silnej międzynarodowej konkurencji i nadprodukcji na globalnych rynkach" - czytamy w liście, którego inicjatorem jest francuski minister gospodarki, Emmanuel Macron.

„ UE nie może pozostać pasywna, w sytuacji kiedy rośnie liczba utraconych miejsc pracy i zwiększa się groźba zamknięcia kolejnych hut stali, co prowadzi do ryzyka zapaści w całym europejskim sektorze hutniczym". Kraje UE są drugim po Chinach największym producentem stali na świecie w wynikiem ponad 177 mln ton rocznie, co równa się 11 proc. światowej produkcji stali. Jak wynika z danych Euroferu - organizacji zrzeszającej europejskich producentów stali, od roku 2008 zatrudnienie w europejskim sektorze stalowym zmniejszyło się o 85 tys., czyli o 20 proc. Tylko w Wielkiej Brytanii huty zwolniły w tym czasie 5 tys. pracowników i wiadomo, że dojdzie do kolejnych cięć, przede wszystkim w zakładach Tata Steel.

Powodem są drastyczne spadki cen stali do poziomu najniższego w tym dziesięcioleciu, kurczący się popyt i gwałtowny wzrost napływu taniego importu, głównie z Chin.

Jednocześnie unijny przemysł stalowy ma wysokie koszty, bo droga jest energia, a dodatkowo jest on jeszcze obciążony podatkiem ekologicznym. W tej sytuacji 7 unijnych ministrów wezwało Komisję Europejską, aby wykorzystała dostępne instrumenty handlowe do ograniczenia napływu taniego importu. Chodzi przede wszystkim o nałożenie ceł na blachy stalowe stalowe walcowane na zimno sprowadzane z Rosji i Chin, ponieważ już udowodnione zostało, że obydwa kraje sprzedają je po cenach dumpingowych w dwóch państwach członkowskich UE.

Ministrowie wezwali również Komisję Europejską do rozpoczęcia dochodzenia w sprawie importu z Chin blach walcowanych na gorąco. "Nie możemy siedzieć bezczynnie i czekać aż negatywne skutki dumpingowego importu poczynią nieodwracalne szkody naszemu przemysłowi" - ostrzegają w ministrowie.

Cecilia Malmstrom, unijna komisarz ds handlu już w ostatni piątek, 5 lutego zwróciła się do Chin o zaprzestanie praktyk dumpingowego eksportu i ograniczenia nadprodukcji stali we własnym kraju. Malmstrom zapowiedziała również podjęcie trzech odrębnych postępowań w sprawie importu wyrobów stalowych z Chin.

Chińczycy jednak stoją na stanowisku,że jeśli UE uważa,że ich stali jest zbyt dużo i jest ona zbyt tania, to powinni starać się rozwiązać ten problem za pośrednictwem Światowej Organizacji Handlu.

Wszystkie 7 krajów wysłały list do Komisji Europejskiej i do przewodniczącego Rady Ministrów UE. Proszą w nim o pomoc i ochronę przed importem bardzo taniej stali z Rosji i Chin. „Europejski przemysł stalowy, który i tak został osłabiony podczas światowego kryzysu finansowego w 2008 roku nadal cierpi z powodu nieuczciwych praktyk handlowych innych krajów, w sytuacji silnej międzynarodowej konkurencji i nadprodukcji na globalnych rynkach" - czytamy w liście, którego inicjatorem jest francuski minister gospodarki, Emmanuel Macron.

Pozostało 81% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Biznes
Rodzina Mulliez pod lupą sędziów śledczych
Biznes
Zły pierwszy kwartał producentów samochodów
Biznes
Szwecja odsyła Putina z kwitkiem; rosyjskie rury zatopione na dnie Bałtyku
Biznes
Apple spółką wartościową? Rekordowe 110 miliardów dolarów na skup akcji
Biznes
Majówka, wakacje to czas złodziejskich żniw. Jak się nie dać okraść
Materiał Promocyjny
Dzięki akcesji PKB Polski się podwoił