Jeśli rozkręcać nowy biznes, to w Polsce. Tak przynajmniej wynika zdanych Crowd Invest, który umieścił nasz kraj w pierwszej dziesiątce gospodarek najbardziej sprzyjających startupom. Eksperci, biorąc m.in. pod uwagę czas niezbędny na dopełnienie wszystkich formalności związanych ze startem działalności czy otoczenie prawno-podatkowe, uznali, że Polska to trzecie najlepsze dla startupów miejsce na świecie, tuż za Chinami i Malezją. Tym samym Warszawa, Kraków i Poznań wyprzedziły Moskwę, Sydney, Melbourne, Tunis, a nawet Londyn.
Polska bramą do UE
Analitycy nie są zaskoczeni wysoką pozycją Polski. – Już w listopadzie 2015 r. magazyn „Forbes" umieścił Warszawę i Polskę na liście dziesięciu najatrakcyjniejszych lokalizacji dla startupów z całego świata – mówi Jerzy Kalinowski, partner w KPMG, szef grupy doradczej w sektorze nowych technologii.
Jak tłumaczy, nasz kraj pod wieloma względami wyróżnia się na tle regionu. – W zeszłym roku Polska znalazła się na trzecim miejscu w ogólnoświatowym rankingu krajów z najlepszymi programistami, przygotowanym przez Hacker Rank. W szóstej edycji rankingu EF EPI znalazła się na dziesiątym miejscu wśród krajów z najlepszą znajomością języka angielskiego. Pozycje w tych zestawieniach dobrze ilustrują, że potencjał Polski w obszarze innowacji i startupów jest dostrzegany na całym świecie – podkreśla Jerzy Kalinowski.
To sprawia, że nasz kraj w sposób naturalny predestynuje do roli jednego z wiodących hubów młodych, innowacyjnych firm w Europie. – Polski ekosystem startupów jest jednym z największych, a co ważne, także jednym z najszybciej rozwijających się w regionie. Na świecie postrzegani jesteśmy jako bardzo dynamicznie rosnący hub technologiczny – potwierdza Maciej Szota, zastępca dyrektora Departamentu Innowacji i Rozwoju Biznesu w PGNiG.