Jak poinformowało w środę RMF FM, wskutek opóźnienia władze Autosanu pozbawiły firmę szansy na zdobycie zamówienia od armii wartego prawie 30 milionów złotych. Chodzi o przetarg na autobusy dla wojska. Autosan starał się o start w przetargu, jednak jego ofertę odrzucono, bo została złożona 20 minut po czasie.
"Sytuacja z ubiegłego tygodnia rzeczywiście była niedopuszczalna, stąd decyzja o natychmiastowym zwolnieniu odpowiedzialnego za dostarczenie oferty dyrektora handlu i marketingu Autosan Sp. z o.o. oraz podjęcie wewnętrznej procedury kontrolnej, dotyczącej sposobów realizacji tego typu działań w spółce" – podkreślił cytowany w sobotnim komunikacie prezes zarządu Polskiej Grupy Zbrojeniowej Błażej Wojnicz.
Zapewnił jednocześnie, że "to, co się stało, absolutnie nie oznacza jednak jakiegokolwiek zagrożenia dla przyszłości zakładu, który stale rozwija swoją ofertę produktową i regularnie zdobywa kolejne zamówienia z bardzo konkurencyjnego rynku cywilnego". "Oczywiście lepiej byłoby zdobyć także zamówienie z 2. Regionalnej Bazy Logistycznej, ale jego brak nie przekreśli możliwości dalszego rozwoju zakładu" – podkreślił prezes PGZ.
Jak czytamy w komunikacie, w świetle obowiązujących przepisów prawa, spółka nie mogła odwoływać się od wyniku przetargu ogłoszonego przez 2. Regionalną Bazę Logistyczną, gdyż złożenie oferty po upływie oznaczonego terminu jest równoznaczne z jej niezłożeniem; niebędący stroną Autosan nie mógł dochodzić swoich racji na zasadach przysługujących uczestnikom postępowania.
Według PGZ od początku roku, firma sprzedała i zakontraktowała 41 pojazdów; złożyła też najkorzystniejszą ofertę w postępowaniach na kolejnych 17 autobusów, a stosowne umowy zostaną podpisane jeszcze we wrześniu. Autosan startuje także w kolejnych przetargach, których przedmiotem jest łącznie 38 autobusów.