Zarząd Idea Banku we wtorek otrzymał od doradcy transakcyjnego zawiadomienie o zakończeniu prowadzonego dotychczas procesu poszukiwania inwestora. Trwało od grudnia, od lutego dopuszczono kilku funduszy private equity, ale proces ten oparty był na potencjalnym połączeniu Idei z Getin Noble Bankiem.
Od paru miesięcy, gdy Idea zanotowała gigantyczną stratę redukującą jej kapitały do niecałych 300 mln zł, wiadomo było, że do fuzji nie dojdzie, a zatem szanse na pozyskanie inwestora są nikłe (szczególnie biorąc pod uwagę pogarszającą się sytuację finansową Idei). Z końcem maja Komisja Nadzoru Finansowego odmówiła jednak wydania zezwolenia na połączenie Idea Banku z Getin Noble Bankiem.
Jednocześnie bank poinformował dzisiaj, że dopuści nowo wybrany fundusz private equity, który jest zainteresowany kupnem akcji jego akcji, do ograniczonego due diligence (począwszy od jutra).
Idea w poprzednim procesie nie otrzymała wstępnych ofert od inwestorów (Getin Noble dostał dwie). Bank musi poprawić współczynniki wypłacalności i gdyby nie udało się dostać wsparcia od inwestora, miał zredukować aktywa o połowę i zmniejszyć zatrudnienie. To drugie już się zaczęło – bank ma do końca roku zmniejszyć zatrudnienie o połowę, czyli o 750 osób.
Pytanie na ile realne jest znalezienie inwestora a na ile bank gra na zwłokę. KNF wskazywała dwa tygodnie temu, że czeka na ostateczne wykrystalizowanie się sytuacji z potencjalnym inwestorem Idea Banku i zakłada, że bank ma także plan B. – Ostateczne wyjaśnienie sytuacji z potencjalnym inwestorem będzie miało też ten walor, że pozwoli zarządowi w pełni skoncentrować się na rzeczywiście realizowanym wariancie poprawy sytuacji banku – mówił Jacek Jastrzębski, przewodniczący KNF.