Getin Holdingiem Leszka Czarneckiego mogą być zainteresowane głównie grupy finansowe z Europy – uważają bankowcy. Czy będą to Hiszpanie? La Caixa, która – jak wynika z informacji „Rz” – przeprowadza właśnie due dilligence (szczegółowa ocena kondycji spółki) w Getin Banku, głównej spółce w grupie.

– Po wcześniejszych dokonaniach Leszka Czarneckiego, czyli budowie i sprzedaży EFL, wszyscy oczekują, że podobnie będzie z Getin Holdingiem. Grupa osiągnęła już odpowiednią masę krytyczną, a przed nią trudniejszy etap rozwoju z powodu pogarszających się warunków finansowania ekspansji kredytowej – uważa Marek Juraś, analityk DM BZ WBK.

Jak podkreślają specjaliści, moment na sprzedaż nie jest jednak najlepszy. Z drugiej jednak strony za kilka miesięcy może być jeszcze gorzej. Wpływa na to kryzys na rynku kredytów hipotecznych za oceanem. La Caixa to jednak potężna instytucja, obecna już w Polsce, którą stać na zakup nie tylko banku, ale i wszystkich spółek z holdingu. Ma 10,4 mln klientów, których obsługuje w 5,3 tys. oddziałów. Wchodząca w skład grupy spółka Criteria CaixaCorp., która ma nadzorować działalność zagraniczną hiszpańskiej instytucji, zadebiutowała w październiku na madryckiej giełdzie. Dzięki sprzedaży akcji pozyskała ponad 3 mld euro na międzynarodowe inwestycje. La Caixa nie chce zdradzić planów, także tych związanych z rynkiem polskim. Zresztą od początku działania w naszym kraju niewiele mówiła o planach. Wiadomo jednak, że rozważała inwestowanie w sieć placówek albo przejęcie innego banku.

Po ewentualnej sprzedaży Getin Holdingu można się spodziewać, że Leszek Czarnecki skoncentruje się na nieruchomościach oraz na inwestycjach na Wschodzie. Na giełdzie notowane są akcje należącej do niego spółki deweloperskiej LC Corp. W przyszłym roku na parkiecie zadebiutuje Getin International. Piotr Stępniak, prezes Getin Holdingu, który – jak wynika z naszych informacji – w najbliższym czasie planuje odejść ze spółki, poinformował, że Getin International ma skonsolidować wszystkie prowadzone obecnie w holdingu inwestycje zagraniczne i dokonywać dalszej ekspansji.

Leszek Czarnecki w 2001 r. sprzedał firmę leasingową EFL, którą stworzył i rozwijał przez dziesięć lat. Ta największa na rynku spółka trafiła do francuskiego Credit Agricole za 412 mln euro. Czarnecki miał wtedy ponad 80 proc. jej akcji. Na sprzedaży zyskali także inwestorzy, bo EFL był spółką publiczną. Czarnecki obiecał jeszcze przed wejściem jej na giełdę, że jeśli kiedyś sprzeda akcje, to inwestorzy sprzedadzą swoje na tych samych warunkach.