Miał pan wiele propozycji pracy, w tym w największych polskich bankach. Wszystkim pan odmówił?
Tworzenie nowego banku jest największym wyzwaniem, nieporównywalnym z żadną z propozycji, które otrzymałem. Praca dla korporacji to była moja opcja rezerwowa, w przypadku gdyby nie udało mi się zebrać kapitału na budowę nowego banku.
Miał pan gotowy pomysł tuż po odejściu z BPH?
Nie, powstał kilka miesięcy później.
Jak to się stało, że bliżej nieznana w Polsce grupa Carlo Tassara zdecydowała się wyłożyć taką kwotę na kompletnie nowe przedsięwzięcie?
Poszukiwałem kapitału dla banku, korzystając z wszelkich możliwych kontaktów. Odbyłem w sumie ponad 70 spotkań, z niektórymi instytucjami po kilka razy. W Azji, USA. W Europie byłem chyba wszędzie. Niektóre rozmowy były bardzo zaawansowane, praktycznie mieliśmy już pióra w ręku, żeby podpisać umowę. Rozmawiałem z instytucjami, które są w stanie wyłożyć dużo pieniędzy, ale nie na działalność od zera, tylko na przejęcie innego banku. Takimi pomysłami jak mój były zainteresowane głównie fundusze.
Grupa Carlo Tassara w ciągu dwóch tygodni zadecydowała o zainwestowaniu w projekt naszego banku. To chyba najszybciej podjęta decyzja o tak potężnej inwestycji
Jednak kwota, o której rozmawialiśmy, im nie odpowiadała. Była też grupa instytucji, która godziła się na budowanie banku od zera, jednak chciała mi dać nie tylko pieniądze, ale także swój biznesplan. Ostatecznie zostały trzy propozycje. Wahałem się, bo nie były one idealne. Zastanawiałem się nawet, czy nie przyjąć oferty pracy w jednym z polskich banków. Wtedy pojawiła się grupa Carlo Tassara. Na spotkanie umówiła nas osoba, którą znaliśmy. Była to chyba najszybciej podjęta decyzja o tak potężnej inwestycji. Pracowaliśmy z prawnikami dzień i noc przez dwa tygodnie.
Rodzina Zaleski zaakceptowała w 100 proc. pana plan czy były ostre negocjacje?
Pewne modyfikacje były konieczne, uważam, że wzbogaciły projekt. To negocjacje prawno-kapitałowe, a nie dotyczące biznesplanu.
Ile osób już pan ściągnął?
Pracuje już 270 osób. To zespół wyjątkowych i bardzo zaangażowanych w ten projekt ludzi. Dawno już takiego zaangażowania nie widziałem. Budują bank, który będzie w pierwszej dziesiątce w Polsce. Według planów będzie nas 3500 osób, będziemy największą spółką w grupie Carlo Tassara pod względem zatrudnienia.
Odnoszę wrażenie, że ma pan dużą swobodę działania?
Przedsięwzięcie o takiej skali może odnieść sukces jedynie pod warunkiem połączenia współpracy wielu profesjonalistów oraz znakomitych relacji z inwestorami. W przypadku naszego projektu ta współpraca jest wręcz modelowa.