Informacje o planowanym podwyższeniu kapitału w największym kontrolowanym przez polski rząd banku PKO BP negatywnie wpłynęło na jego postrzeganie przez inwestorów i analityków. Bank poinformował, że planuje emisję akcji i pozyskanie od inwestorów około 5 mld zł. Jednocześnie chce wypłacić dywidendę, która w większości zasili Skarb Państwa posiadający ponad 50 proc. akcji banku. Przeciwne wypłacie dywidendy są KNF i NBP.
- Reakcja rynku jest negatywna ponieważ cała operacja ma na celu przede wszystkim interesy większościowego akcjonariusza, a drugi plan spycha kwestię budowania wartości banku - mówi Marek Juraś, szef analityków DM BZ WBK.
- Dodatkowo trudno oprzeć się wrażeniu, że wciąż panuje bałagan informacyjny, pojawiają się sprzeczne sygnały ze spółki, rządu i nadzoru, przez co cała transakcja jest na chwilę obecną jednym wielkim znakiem zapytania - dodaje.
Na ogłoszone plany banku zareagowała duża część rynku.Japoński bank inwestycyjny Nomura obniżył dziś rekomendację do zalecenia "neutralnie" z "kupuj" dla akcji największego kontrolowanego przez polski rząd banku - PKO BP. Drastycznie, bo aż 43 proc. swoje oczekiwania co do wartości akcji PKO BP obniżyli natomiast analitycy ING. Wycenili oni jedną akcję banku na 13,5 zł, poprzednio twierdzili, że jeden papier instytucji finansowej wart jest 23,8 zł. Natomiast Wood&Company w swoim nowym raporcie zaleca sprzedaż akcji banku.
Od piątku akcje PKO BP straciły już 9 proc. swojej wartości. Na wtorkowej sesji prawie jedna trzecia całych obrotów na GPW odbywa się na akcjach tego banku.