Projekt dotyczący spółdzielczych kas oszczędnościowo-kredytowych będzie miał poparcie i koalicjantów, i lewicy. Jak dowiedziała się „Rz”, politycy PO prowadzą rozmowy m.in. na wypadek prezydenckiego weta do ustawy.

Zmiany mają na celu podwyższenie bezpieczeństwa kas, w których na koniec I kwartału było 1,9 mln klientów i 10,5 mld zł aktywów. Nowa ustawa ma oddać kasy pod nadzór Komisji Nadzoru Finansowego oraz narzucić im także inne wymogi (choć nie wszystkie) dotychczas stosowane wobec banków i banków spółdzielczych. Jedną z propozycji zmian, które złożył niedawno Europejski Bank Centralny, jest wprowadzenie obowiązku trzymania przez SKOK-i rezerw w NBP. Posłowie mają to przedyskutować na pierwszym wrześniowym posiedzeniu Sejmu. Wtedy zaplanowano drugie czytanie projektu. PO spodziewa się jednak, że prezydent może chcieć zawetować ustawę lub skierować ją do Trybunału Konstytucyjnego. Przeciwko zmianom przepisów występują PiS i same SKOK-i.

– Przyznaję, że rozmawiamy o tym projekcie z PO. Poprzemy go, jeśli ustalimy, że ustawa wejdzie w życie na początku przyszłego roku, ale dla obowiązku prowadzenia przez SKOK rezerw w NBP damy dodatkowe dwa lata – mówi „Rz” Stanisław Stec z Klubu Lewicy. Sławomir Neumann z PO, autor ustawy, twierdzi, że to dobry pomysł i powinien zdobyć poparcie Klubu PO.

Sam nawet planował zgłoszenie okresu przejściowego. PiS chce aż dziesięciu lat vacatio legis.

Ustawa wprowadza też dla największych kas, mających ponad 10 mln euro kapitału własnego, obowiązek podziału na mniejsze, przekształcenia w bank lub przynajmniej spełnienia bankowych wymogów dotyczących współczynnika wypłacalności. Na razie ten wymóg kapitałowy spełnia tylko SKOK Stefczyka.