Do oferujących popularne ”lewary” na akcje Polskiej Grupy Energetycznej (trwa właśnie oferta publiczna tej największej firmy energetycznej w kraju) dołączyły: Bank Zachodni WBK (kredyt sięga ośmiokrotności środków własnych klienta), a także Bank Millennium i Bank Ochrony Środowiska (oferują dźwignię do dziesięciokrotności środków).
Tym samym już zdecydowana większość liczących się brokerów podpisała umowy z bankami, dzięki którym klienci mogą się zapisać na więcej walorów, niż wynikałoby z zasobności ich portfela. Tzw. le- warowanie się pozwala przynajmniej częściowo uniknąć skutków redukcji zapisów. Wielu analityków ocenia, że ta może być bardzo wysoka – dla drobnych giełdowych graczy przewidziano bowiem tylko 10 proc. wszystkich oferowanych papierów.
Wnioski kredytowe przyjmowane są zwykle do końca tego tygodnia. Czy inwestor powinien skorzystać z maksymalnej dostępnej dźwigni? – Ostrożność warto zachować. Inwestor przed decyzją o kredycie powinien przede wszystkim dokonać szacunków jego kosztów w zależności od skali redukcji i potencjalnej stopy zwrotu – mówi Piotr Cieślak, wiceprezes Stowarzyszenia Inwestorów Indywidualnych. – Plusem dla osób korzystających z lewara jest zapewne fakt, że PGE będzie płynną spółką i nie będzie problemów ze zbyciem jej walorów – dodaje.
Zapisy na akcje PGE dokonywane są po cenie maksymalnej wynoszącej 23 zł. Analitycy Domu Inwestycyjnego BRE Banku wyceniają tymczasem papiery spółki na 22,40 – 27,10 zł. Wczoraj wieczorem warunki kredytu ustalili też najwięksi detaliczni brokerzy z grupy Pekao. Można tam liczyć na pięciokrotny lewar.